3. Hitman w kawałkach
Robert: Model gier epizodycznych od jakiegoś czasu święci swoje triumfy i coraz więcej twórców zaczyna wybierać ten system wydawania swoich gier. Jednocześnie zbiera on dosyć mieszane przyjęcie ze strony odbiorców. Spora liczba nie lubi, gdy porcjuje się im tytuły, na które tak długo czekają. Wydawanie gier epizodycznych kojarzone do niedawna było głównie z przygodówkami, jednakże w tym roku postanowiono wydać w takim systemie i najnowszą odsłonę kultowej serii Hitman. I o ile sama gra, jako całość jest całkiem dobra, to system jej wydania rozczarowuje. Na przestrzeni wielu miesięcy gdzieś rozbiega się fabuła, epizody nie są równej jakości, a twórcom czasami zdarzało się nawet spóźniać z premierą kolejnego odcinka. Osobiście mam nadzieję, że trend ten nie zagości w branży na długo.
2. PlayStation 4 Pro
Kamil: Kontynuując historię, po niespełna dwóch miesiącach od premiery Slim, a dokładnie 10 listopada, na półkach sklepowych pojawiła się najmocniejsza konsola na rynku – PlayStation 4 Pro (wcześniej najmocniejszą konsolą było PlayStation 4, tak więc Sony skutecznie zdetronizowało samo siebie. Brawo!!!). Gracze mieli dostać to, na co czekali od początku ósmej generacji – 60 klatek na sekundę, 4K i HDR. Co ciekawe o istnieniu tego trzeciego wielu miało okazję usłyszeć po raz pierwszy. Już nie zagłębiając się w niuanse, czy właściwym jest wydawanie ulepszonej konsoli w połowie trwania generacji, przyznam, że gdyby PlayStation 4 Pro oferowała wszystko to, co obiecywał na PlayStation Meeting Mark Cerny, to platforma ta byłaby w czołówce pozytywnych wydarzeń tego roku. Jak to jednak zwykle bywa, przedpremierowe obietnice, są równie wartościowe co przedwyborcze. Koniec końców nie ma sensu kupować PlayStation 4 Pro jeśli ma się obok telewizora klasyczną czwórkę. Gier, które działają w 60 klatkach jest jak na lekarstwo, a jeśli już są to twórcy każą nam iść na kompromis – albo 4K (natywne tylko w indykach), albo 60 FPS. Grając na telewizorach Full HD też nie doświadczymy piorunującej różnicy w oprawie graficznej. Na dodatek producenci nie zlikwidowali żadnych istotnych wad, na które gracze narzekają od premiery – Pro jest jeszcze głośniejsza (!!!), bateria w padzie wciąż wytrzymuje zaledwie kilka godzin, no i te gabaryty. Co jednak gdy nie posiadamy jeszcze konsoli ósmej generacji? Tu też wybór nie jest oczywisty, ponieważ PlayStation 4 Slim możemy kupić o 750 zł taniej niż Pro. Tę różnicę można przełknąć pod warunkiem, że posiadamy telewizor 4K obsługujący HDR.
1. Wirtualna rzeczywistość
Tomek: Kilka ostatnich lat wysłuchiwaliśmy bajek na temat nadchodzącej epoki VR. Niestety okazało się, że pierwsza generacja wirtualnych gogli nie powala. Problemy techniczne, niewygodne kaski, kable o które można się zabić. Trzej dominujący rynek gracze wypuścili produkty pozostawiające wiele do życzenia. Można było się tego spodziewać. Przecież to dopiero początek wirtualnej rewolucji. Niestety drogim kaskom nie towarzyszą gry, które usprawiedliwiają wydatek sporej sumy pieniędzy. Jeśli tak dalej pójdzie to hełmy VR skończą na śmietniku historii obok Move, Kinect, telewizorów 3D czy EyeToy. No chyba że nadchodzące VR gen.2 zmieni coś w tej kwestii.