Tycoonów idealnych nie ma. Gracze to dość kreatywne bestie, a przy gatunku oferującym tak duże możliwości, zawsze znajdzie się jakaś wada. Nie trudno dostrzec element, którego brakuje lub można by go wykonać lepiej. Nie mniej jednak, na rynku zawsze będzie miejsce dla „ludzi biznesu” i gier, w których pokierujemy szpitalem, restauracją, wesołym miasteczkiem czy wcielimy się w potentata kolejowego, jak ma to miejsce w przypadku recenzowanego dziś Railway Empire.
Wiecie, że Atlatic poruszał się z prędkością 62mph na godzinę?
Fabularnie Railway Empire przenosi nas do Ameryki z dziewiętnastego wieku. Weźmiemy udział w wydarzeniach takich jak wojna secesyjna czy budowa pierwszej kolei transkontynentalnej. Dla entuzjastów kolei pokroju Sheldona Coopera chyba nie ma ciekawszego okresu w historii rozwoju parowych maszyn. Wydarzenia przedstawione w grze są wybielone i skupiają się głównie na pozytywnych aspektach. Kampania składająca się z 5 rozdziałów zabierze nas w interesującą podróż po całych Stanach Zjednoczonych. Jak wspomniałem, akcja dzieje się na przestrzeni wielu lat, dlatego będziemy mogli być świadkiem rozwoju technologicznego lokomotyw, których odwzorowano dokładnie 40 modeli.
Ti-du-du… Pociąg pośpieszny do Missisipi odjedzie z peronu 5!!!
Jak łatwo się domyślić, naszym nadrzędnym celem w Railway Empire jest budowa stabilnej i dobrze prosperującej sieci kolejowej. Połączenia między miastami zagwarantują nam przepływ pasażerów, poczty i przede wszystkim towarów. Towary, których jest cała paleta, pozyskamy głównie dzięki bezpośrednim połączeniom z producentami. Mechanika jest prosta: sprawdzamy zakłady produkcyjne w danym mieście i staramy się dostarczyć tam wymagane surowce. Akcje takie jak wykupowanie firm i ich rozbudowa zwiększą nasze dochody jak i wartość akcji na giełdzie, co uchroni nas przed groźbą wykupienia. Dość szybko uczymy się podstawowych mechanik, a sama rozgrywka nie jest zbyt skomplikowana. Jednak jeśli postawimy na grę w trybie realistycznym, trzeba się będzie nieźle nagłówkować, żeby nasze pociągi się wzajemnie nie blokowały i miały miejsce na stacjach. Pomimo tego, że na papierze budowanie zajazdów prezentuje się dość błaho, to nawet po kilkunastu godzinach zdarzało mi się patrzeć na sieć nie dostrzegać błędu systemu. Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że naszym lokomotywom zdarza się zgłupieć i pomimo wolnych przejazdów potrafią się zblokować.
No to może mały sabotaż
Czym byłby tycoon bez rywalizacji? W Railway Empire będziemy konkurować głównie w sposób dość dyplomatyczny. No dobra, możemy zatrudniać szpiegów czy bandytów psujących krew rywalom, ale nie jest to konieczne. Im lepiej prosperować będzie nasza firma, tym szybciej będzie można ją rozwijać. Z nadwyżką w budżecie udajemy się na giełdę i powoli wykupujemy akcje firmy przeciwnika, co owocuje wchłonięciem jego biznesu. Zdarzają się też podkupywania pracowników czy wykradanie technologii. Drzewko technologiczne działa na prostych zasadach, a odblokowywanie nowych ulepszeń czy lokomotyw nie ma znamion antycznego dramatu. Bonusy dla naszej firmy możemy zyskać także w drodze licytacji. Wystawiona na sprzedaż firma czy ulepszenie może paść łupem każdego z odpowiednią ilością gotówki. Małe rzeczy, a cieszy, chociaż przyznam, że kontrola nad pracownikami bywa dość absorbująca.
Po co ten pośpiech?
W Railway Empire gra się naprawdę przyjemnie i bez wyrywania włosów z głowy. Nawet jeśli podczas któregoś ze scenariuszy powinie nam się noga, to szybko wyciągniemy wnioski i przy kolejnej próbie będziemy rządzić. Chciałbym mieć jedynie możliwość bardziej dokładnego zarządzania stacją i trochę więcej aktywności inwestycyjnych w miastach, sprzyjających ich rozwojowi. Zabrakło mi również standardowego systemu zarządzania poprzez kilka trybów. Tutaj mamy ich tylko dwa i miejscami bywają zbyt dynamiczne. Oczywiście budowanie odbywa się w trybie pauzy, jednak wolałbym mieć nieco więcej do powiedzenia w kwestii prędkości rozgrywki. Szczególnie, że przy wyższych poziomach trudności korzystanie z pauzy nie jest możliwe lub wpływa negatywnie na wynik punktacji końcowej.
Od strony technicznej
Pod względem oprawy Railway Empire prezentuje się schludnie. Gra nie stawia na oszałamiającą grafikę, a tryb widoku z lokomotywy nie urywa głowy. Widać to nawet w zakładce ustawień graficznych, gdzie do wyboru mamy tylko dwie opcje: normalne lub niskie. Ma to swoje plusy w postaci niskich wymagań. Ścieżka dźwiękowa jest dobrym, nie wyróżniającym się tłem do naszych działań. Ciężko oszacować czas potrzebny na ukończenie kampanii i wszystkich scenariuszy, a przecież mamy jeszcze tryb gry dowolnej lub piaskownicy. Gwarantuję jednak, że jeśli gra przypadnie wam do gustu, to o długość rozgrywki nie macie się co martwić. Warto dodać, że w grze mamy opcję polskich napisów.
Railway Empire – podsumowanie
Podsumowując, jeśli lubisz tycoony, to bierz śmiało. Jeśli interesujesz się koleją i pociągami, to również się nie zastanawiaj. Railway Empire to solidna gry, która dostarcza sporo godzin wciągającej rozgrywki, a obserwowanie rozwoju naszego kolejowego imperium sprawia dużo frajdy.