Prezydent USA Donald J. Trump zorganizował wczoraj spotkanie z liderami branży gier wideo, aby porozmawiać o przemocy w grach i jej wpływie na dzieci i młodzież. Wśród uczestników spotkania znaleźli się takie osobistości jak Strauss Zelnick, dyrektor generalny Take-Two Interactive czy Robert Altman, CEO ZeniMax Media .
Podczas spotkania prezydent Trump przedstawił badania, które wykazały, że istnieje związek między wirtualną a rzeczywistą przemocą. Cała rozmowa koncentrowała się na tym, czy gry wideo znieczulają na przemoc. W oświadczeniu Białego Domu czytamy:
Podczas dzisiejszego spotkania grupa rozmawiała z prezydentem o wpływie, jaki brutalne gry wideo mają na naszą młodzież, szczególnie na młodych mężczyzn. Prezydent przyznał, że niektóre badania wskazują, że istnieje związek między przemocą w grach komputerowych a prawdziwą przemocą. Rozmowa dotyczyła tego, czy brutalne gry wideo, w tym gry graficznie symulujące zabijanie, znieczulają naszą społeczność na przemoc. Spotkanie to jest częścią toczących się dyskusji z lokalnymi przywódcami i Kongresem na temat kwestii związanych ze szkolnictwem i bezpieczeństwem publicznym oraz ochroną amerykańskiej młodzieży.
Biały Dom na swoim kanale YouTube opublikował materiał zatytułowany – Przemoc w grach wideo. Zaprezentowano na nim fragmenty takich gier jak Fallout 4, Sniper Elite 4 czy Wolfenstein.
Obwinianie gier wideo za przemoc, nie jest niczym nowym. Oczywiście problemu nie należy bagatelizować, ale jednak warto pokreślić, że nie leży on po stronie twórców czy wydawców, ale opiekunów. Większość gier nie jest dla dzieci, a systemy ich klasyfikacji, jak chociażby PEGI, dokładnie określa kategorię wiekową danej produkcji oraz jakie treści ze sobą niesie. Wydaje się, że cała debata na temat gier to szkodliwa dla branży, populistyczna metoda odwrócenia uwagi od naprawdę poważnych problemów, które rząd amerykański nie chce lub boi się rozwiązać.