Fallout 4 to jeden z największych hitów tego roku, jednak debiutująca w zeszłym tygodniu produkcja studia Bethesda boryka się z masą problemów. Te najwyraźniej nie były dostrzegane przez recenzentów, którzy oceniali bardzo wysoko postapokaliptyczne RPG. Jednak gdy gra trafiła na półki sklepowe, zaczął się prawdziwy test Fallout 4, po którym gracze mogą czuć się wydymani zarówno przez producentów jak i przez „niezależne” media gamingowe.
Bugi i potworne spadki animacji świadczą o niewydolnym silniku gry oraz tragicznej optymalizacji. Są to poważne niedomagania, których nie ratuje nawet ciekawa fabuła i sprawna mechanika.
O tym, że grafika w Fallout 4 pozostawia odrobinę do życzenia wiedzieliśmy już przed premierą. Jednak przy tak skromnej oprawie, jak na możliwości platform ósmej generacji, płynność animacji na poziomie stałych 30 klatek na sekundę powinna być absolutnym planem minimum. Jak się okazuje na poniższym materiale Xbox One i PS4 mają jednak z tym planem minimum olbrzymie problemy, a płynność animacji nierzadko spada do 15 fps-ów.
Która konsola radzi sobie lepiej? Trudno powiedzieć, na obu sprzętach jest źle, ale w różnych momentach. Na konsoli Xbox One klatki zaczynają spadać obficie przy eksploracji terenu, z kolei na sprzęcie Sony płynność mocno obrywa w trakcie akcji.
Nawet wart kilka tysięcy PC nie ma szans na osiągnięcie poziomu 60 klatek na sekundę. Testy na karcie graficznej GeForce GTX 970 pozwoliły osiągnąć maksymalnie 40 fps.