Firma Ars Technica opublikowała wczoraj wynik badań na temat użytkowników konsoli Xbox One. Wyszło w nich, że praktycznie nikt nie gra w gry dostępne w ramach wstecznej kompatybilności.
Według opublikowanych statystyk, jedynie 1,5% osób używa konsoli Xbox One do grania w tytuły z platformy poprzedniej generacji. Większość mediów łyknęła tę informację bardzo szybko, a niektóre z nich nawet pisały, że konkurencyjne Sony podęło świetną dla graczy decyzję nie inwestując w takie rozwiązanie…
Czy jednak można zaufać badaniom Ars Technica? Według mnie, nie.
Dziwny zbieg okoliczności
5 czerwca Jima Ryana z Sony w wywiadzie dla Times stwierdza, że nikt by nie grał w stare gry na konsoli PlayStation 4. Wprawdzie chodziło mu o produkcje z PS1 i PS2 i pominął niewygodną kwestie gier z PlayStation 3. W końcu remaster starej produkcji to nie to samo co wsteczna kompatybilność i granie w tytuły już przypisane do konta.
Skoro nikt nie jest zainteresowany grami z PlayStation 2 po co Sony bawi się w ich przygotowywanie na PlayStation 4 i płatne udostępnianie?
Na drugi dzień po opublikowaniu wywiadu zostały przedstawione badania Ars Technica, a większość mediów publikując ich wyniki od razu przytaczała prorocze słowa Jima Ryana z Sony… Czy to zagrywka PRowa czy czysty przypadek? Nie wiadomo, ale coś tu śmierdzi.
Ale jaka jest metorologia badań i źródło informacji?
No właśnie nie wiemy dokładnie jak były uzyskiwane dane przedstawione w raporcie Ars Technica. Ponadto liczby nie zostały dostarczone przez Microsoft, a wyciągnięte przez Xbox API innej firmy.
Jak donosi dzisiaj Gamesindustry.biz badanie Ars Technica oparto na próbie 1 miliona użytkowników Xbox Live, a to zaledwie malutka część z 26 milionowej społeczności graczy.
Prace badawcze obejmują losowe loginy i ich aktywności w dniach 26 września 2016 roku do 12 lutego 2017. By zostać uwzględnionym w badaniach:
- Profil musiał być publiczny.
- Trzeba było być online.
Może to wpłynąć na wynik badań i zakłamać ich rezultat, zwłaszcza, że niektórzy na konsolach mają kilka kont których np. nie używają.
Microsoft inwestuje grubą kasę w gry z wstecznej kompatybilności i nikt w to nie gra?
Nie chce mi się wierzyć, by Microsoft wiedząc, że nikt nie korzysta z wstecznej kompatybilności Xbox One, inwestowałby w to kasę i zasoby ludzkie.
Po co mieliby robić wsteczną kompatybilność w Xbox Scorpio? Po co nowa usługa Xbox Game Pass składająca się w większości z takich gier? Po co tracą co miesiąc pieniądze, wzbogacają listę o kolejne gry?
Do tego wychodzi na to, że praktycznie nikt nie odpala świetnych gier z X360 udostępnionych co miesiąc za darmo w ramach abonamentu Xbox Live Gold. Nie wydaje się to nikomu dziwne? Gdzie dziennikarska dociekliwość?
W grudniu zeszłego roku, Phil Spencer – szef Xboxa poinformował, że ze wstecznej kompatybilności korzysta 50% posiadaczy konsoli Xbox One (czytaj). Raport Ars Technica zdaje się więc podawać mocno zakłamane informacje.
Podsumowanie
Szef marketingu Xboxa Mike Nichols opublikował dziś Twitta z informacją, że około 50% graczy Xbox One rozegrało ponad 508 milionów godzin gry. Microsoft widocznie jest zadowolony z takiej liczby, a badania Ars Technica na pewno nie mają wiele wspólnego z prawdą.
Some q’s today on back compat use. Roughly 50% of xbox one owners have played, over 508 million hrs of gaming enjoyed. #pastpresentfuture
— Mike Nichols (@xboxenigma) 7 czerwca 2017
Liczba graczy korzystających z wstecznej kompatybilności Xbox One na pewno będzie rosła. Powiększająca się biblioteka gier, super oferty Games with Gold i usługa Xbox Game Pass zachęcają do nadrabiania kupki wstydu i ogrywania niezłych produkcji z Xbox 360.