Najlepsze gry przygodowe 2019 roku

Ranking Gier Przygodowych 219
Ranking Gier Przygodowych 219

Już na wstępie stwierdzę, iż kończący się rok 2019 nie był tak dobry pod względem przygodówek, jak miało to miejsce w ubiegłych latach. Zdecydowanie zabrakło jakiegoś mocnego hitu, którym w poprzednim roku był nowy Larry, a jeszcze wcześniej np. Filary Ziemi. Nie oznacza to jednak tego, że w gatunku panowała kompletna posucha, bo bez większych problemów udało nam się znaleźć pięć najlepszych, przynajmniej naszym zdaniem, jego przedstawicieli. Dlatego też po raz kolejny, już w sumie trzeci, mam zaszczyt zaprosić was do podsumowania najlepszych gier przygodowych roku.

5. Heaven’s Vault (PC, PlayStation 4, Switch)

Nasze zestawienie otwiera Heaven’s Vault, czyli narracyjna przygodówka od studia Inkle. Z pozoru na to się nie zapowiada, ale ten tytuł to w istocie jedna z bardziej unikalnych gier. Trzonem zabawy wcale nie jest tu rozwiązywanie zagadek poprzez łączenie przedmiotów, czy też uczestniczenie w sesjach QTE, jak ma to miejsce w innych grach przygodowych. Główną mechaniką Heaven’s Vault jest odszyfrowywanie języka. Jak dziwnie by to nie brzmiało, to działa. Wcielając się w archeolożko-lingwistkę, naszą główną pracą będzie odkrywanie przeszłości poprzez tłumaczenie starożytnych glifów na język rzeczywisty. Zaczynając od prostych znaków, kończąc na całych zdaniach. Ta gra ma swoje wpadki, ale unikalna mechanika sprawia, że aż tak nie zwracamy na nie uwagi. Do tego dochodzi ciekawa otoczka fabularna, do pewnego stopnia adaptacyjna narracja i inspiracje bliskowschodnią stylistyką. Na domiar tego dałoby się zastosować przygotowaną tutaj rozgrywkę do gamifikacji odkrywania sekretów prawdziwie istniejących tekstów!

Heavens Vault
Jeśli masz lingwistyczne ciągoty, w Heaven’s Vault poczujesz się niczym w raju…

4. Truberbrook (PC/PS4/XONE/Switch)

Recenzja 

Są takie gry, na które ledwie spojrzysz i już wiesz, że chcesz w nie zagrać. Podobnie może być w przypadku tytułu z czwartego miejsca naszego zestawienia – Truberbrook. Dlaczego? W tej produkcji cała sceneria powstała początkowo jako istniejące w prawdziwym świecie makiety, by dopiero później przenieść je do świata wirtualnego. Ogrom pracy, ale jej efekt robi wrażenie. Oprócz tego Truberbrook jest dosyć klasyczną przygodówką point & click osadzoną w klimatach Niemiec lat sześćdziesiątych. Dochodzi do tego specyficzny, dziwny nastrój, który może się podobać. Niestety jest to gra, której poziom wykonania spada wraz z drugą połową. Gdyby przez całość utrzymywała jakość z początkowych godzin zabawy, byłaby absolutnym hitem. Tak nie jest, ale to wciąż dobra przygodówka, która zasługuje na umieszczenie jej w rankingu.

truberbrook
Choć ta z pozoru nieciekawa mieścina położona jest na niemieckim odludziu, ma w sobie coś, co może zachwycić turystów, którzy zdecydowali się na jej odwiedzenie…

3. Irony Curtain: From Matryoshka with Love (PC/PS4/XONE/Switch)

Recenzja 

Podobnie, jak miało to miejsce w tamtym roku, podium otwiera produkcja autorstwa polskich twórców z Artifex Mundi. Jest to zupełnie inna gra od ich ubiegłorocznego My Brother Rabbit. Gdy tamten tytuł był połączeniem gry HOPA z formułą point & click, Irony Curtain jest już klasycznym wskaż i kliknij. Jeśli chodzi o mechanikę, nie jest to tytuł unikalny. Sposób grania widzieliśmy już w tonie podobnych gier. From Matryoshka with Love wyróżnia się jednak przyjętą konwencją. To gra osadzona w czasach Zimnej Wojny, a większość jej akcji ma miejsce w fikcyjnym państwie komunistycznym. Jak można się domyślać, wiąże się z tym masa odwołań do czasów PRL-u, a także tona żartów. Aż można się zastanawiać, jak czują się obcokrajowcy, gdy podczas grania widzą liczne puszczenia okiem do polsko-radzieckiej rzeczywistości.

Irony Curtain
Najnowsze dzieło Artifexów to gra z jajem, której głównym celem jest wyśmianie czasów głębokiej komuny…

2. Pilgrims (PC)

W pewnym sensie Pilgrims wzięło mnie z zaskoczenia. Kompletnie nie wiedziałem, że ta gra ma w ogóle wyjść w tym roku i zwyczajnie przeoczyłem jej premierę. Wielka szkoda, bo dzieło ludzi z Amanita Design, twórców między innymi Machinarium lub Samorostu, z miejsca uzyskało wysokie noty. To point & click bardzo nietypowy, do pewnego stopnia można go właściwie nazwać przygodówką karcianą. W znacznej mierze produkcja ta polega ma kombinowaniu i wielokrotnym jej przechodzeniu. Na świat oddziałujemy za pomocą posiadanych kart przedmiotów i postaci. Lokacje, pomiędzy którymi się przemieszczamy, to do połowy puste plansze, które własnoręcznie uzupełniamy właśnie za pomocą owych kart. Trudno to wytłumaczyć tekstowo, ale wystarczy obejrzeć dowolny gameplay, by załapać, o co chodzi. To gruncie rzeczy niewielka produkcja, ale bardzo ciekawe podejście sprawia, że otrzymuje takie, a nie inne noty.

Pilgrims
Kiedy pewnego razu chłop, stara baba i diabeł Czechy przemierzali…

1. We. The Revolution (PC/PS4/XONE/Switch)

Recenzja

Mam pewien problem z grą, która zajęła pierwsze miejsce. Nie chodzi tu wcale o jej jakość, a o pewien nietypowy fakt. Okropnie ciężko jest ją zaklasyfikować gatunkowo. Czy We. The Revolution to przygodówka? Może bardziej strategia? Management? Nie wiem… Ostatecznie zdecydowałem się na wrzucenie jej do wora przygodówek, ale mnogość umieszczonych tu sposobów rozgrywki sprawia, że nie da się określić jednoznacznie jej gatunku. A poza tym? To świetna gra! Równocześnie godne podejście do czasów Rewolucji Francuskiej. Opowieść o ludzkich wzlotach i upadkach, intrygach i moralności osób u władzy. Jako sędzia Trybunału rewolucyjnego będziemy zmuszeni do wydawania trudnych wyroków, czasem niekoniecznie w zgodzie z naszym systemem wartości. Czy warto dalej przedłużać opis? Nie. Sprawdźcie We. The Revolution, naprawdę warto.

we the revolution
Czasami można mieć wrażenie, że sędzią jesteśmy tylko na papierze, a to inni osądzają nas…

W tamtym roku napisałem, że byłbym szczerze zaskoczony, gdyby w zestawieniu zabrakło czegoś od Daedalic Entertainment. Właśnie zorientowałem się, że tak się stało. W tym roku postanowili oni pójść w kompletnie inne gatunki, a jedyną wydaną przez nich przygodówką był remaster Edny & Harvey’a. Mam nadzieję, że w przyszłych latach wrócą do tego, w czym są najlepsi, bo trochę czuję się zawiedziony. No ale dobrze, koniec dygresji! Wśród tytułów, które nie trafiły do topki, wymienić można np. dobre i klimatyczne, choć miejscami niedomagające Dance of Death: Du Lac & Fey. Interaktywne filmy pod postacią niezłego Blacksad: Under the Skin i ukazującego się na przełomie 2018 i 2019 Life is Strange 2. Nie można nie wspomnieć o odwołującym się do retro w stylu Sierry, tym samym przeznaczonym do bardzo wąskiego grona Mage’s Initiation: Reign of Elements. Polskim Don’t Ecape: 4 Days to Survive. A w końcu stylowych Angel A i Angello and Deemon. I na tym właściwie możemy skończyć. To co, do zobaczenia za rok? Mam taką nadzieję!