Na wstępie warto zaznaczyć, że jest to produkcja tworzona przez jednego człowieka – oczywiście nie będzie to miało żadnego wpływu na ocenę, ale należy docenić zaangażowanie i poświęcony czas. Poza tym…na ocenę, a dokładnie na pewną cyferkę przyjdzie nam jeszcze poczekać. Omawiany tytuł – Meridian: Squad 22 ciągle znajduje się we wczesnym dostępie.
Za stworzenie tej odsłony, jak i poprzedniej New World odpowiada jednoosobowe studio Elder Games. Pierwsza część nie była zbyt dobra, ale autor się nie poddał i dalej próbuje stworzyć dobrego RTSa w klimacie science-fiction. Znowu miejscem akcji jest Meridian. Okazuje się, że misja kolonizacji tytułowej planety nie do końca przebiega pomyślnie. W tym momencie wkraczamy my – kierując specjalnym oddziałem (Squad 22).
Obecnie w ramach Early Access mogłem wziąć udział w 6 misjach kampanii, która według twórcy ma starczyć na blisko 10 godzin. Dochodzę zatem do wniosku, że tych misji powinno być z kilkanaście co najmniej. Niektóre starczyły na zaledwie 10-15 minut, co wygląda dosyć biednie przy takim Deserts of Kharak.
Skoro już jesteśmy przy misjach to miałem wrażenie, że te z New World oprócz bycia dłuższymi, były po prostu zdecydowanie ciekawsze – nie tylko w warstwie fabularnej, ale i jeśli chodzi o lokacje. To trochę dziwne, gdy lokacją jest jakieś zniszczone miasto składające się z samych skrzyżowań i…oczywiście różnych blokad poustawianych w taki sposób, żeby tylko wydłużyć drogę.
Warto nadmienić, że duża część jednostek z New World pojawia się i w Squad 22. Do tego to akurat nie można się przyczepić, wszak przecież Squad 22 można uznać za kontynuację wydarzeń z poprzedniej części. To co jeszcze uległo zmianie to interfejs. Tutaj należą się brawa dla autora – jest zdecydowanie czytelniejszy i przyjaźniejszy dla gracza.
Kolejną nową zmianą jest inny sposób wykorzystanie elementów RPG w grze. Tak, seria Meridian stara się korzystać z dobrodziejstw tego gatunku. W New World rozwijaliśmy naszego bohatera, ale raczej lepszym pomysłem jest rozwiązanie stosowane w Squad 22. Podczas każdej misji możemy zebrać rozsiane po całej mapie kanistry, by rozwijać badania dotyczące ofensywy, defensywy i ekonomii. Po uzbieraniu odpowiedniej ilości kanistrów możemy odblokować możliwość rekrutowania nowych jednostek, lepszy pancerz dla konkretnych jednostek czy szybsze wydobywanie surowców.
Problemy? Jakoś specjalnie wielkich nie było. Można doczepić się do sposobu rozwiązania przydatności bohaterów. Główni dowodzący pojawiają się na mapie, mogą walczyć, mają więcej zdrowia niż inni żołnierze…ale i tak są dosyć słabi, a jeśli ich śmierć oznacza koniec misji to wiadomo, że na polu bitwy są praktycznie nieprzydatni.
Obszerniejszy tekst pojawi się z pewnością, gdy nastąpi premiera gry. Ta ponoć już w sierpniu, chociaż nie można jeszcze tego stwierdzić w stu procentach. Wszystkim zainteresowanym myślę, że mogę powiedzieć – poczekajcie do premiery. Obecnie jeśli chodzi o zawartość nie jest najgorzej, ale myślę, że parę problemów powinno zostać naprawionych. Najważniejsze pytanie jest takie – czy Squad 22 to gra potrzebna nawet RTS-owym fanom? Odpowiedź – mam nadzieję, że już niedługo.