MegaTagmension Blanc + Neptune VS Zombies – recenzja

MegaTagmension Blanc Neptune VS Zombies 3 1 e1479592205594

Nie będę owijał w bawełnę. PlayStation Vita to martwy system. Konsolka została zabita przez Sony już jakiś czas temu. Od czasu do czasu możemy jednak zaobserwować jakieś spazmy i życie pozagrobowe sprzętu o niefortunnej nazwie. Dlatego też tegoroczna premiera dziwacznego spin-offu serii gier JRPG ze słowem zombie w tytule idealnie obrazowała stan przenośnego PlayStation. Może jednak zarówno MegaTagmension Blanc + Neptune vs Zombies jak i Vita mają w sobie jeszcze odrobinę życia?

MegaTagmension jest spin-offem serii niszowych, japońskich gier RPG. Hyperdimension Neptunia to zwariowany cykl, gdzie w magicznej krainie istnieją dziewczyny będące personifikacją różnych systemów do grania a także reprezentantki różnych japońskich deweloperów. Mamy postacie inspirowane przez różne konsole, magazyny o grach i firmy takie jak Nippon Ichi Software czy Tamsoft. Ich perypetie potrafią być naprawdę zabawne nawet jeśli gry nie powalaj swoją jakością.

W ostatnich latach Idea Factory wydało zatrważającą ilość gier z udziałem tych bohaterek (a Square ciągle siedzi na Final Fantasy XV). W tym kilka tytułów stanowiących poboczne/alternatywne historie nie mające wiele wspólnego z głównym cyklem. Taką właśnie produkcją jest MegaTagmension Blanc + Neptune vs Zombies. Sprawia to, że osoby szukające przenośnego, uproszczonego slashera mogą spokojnie sięgnąć po ten tytuł.

Produkcja będąca mocnym kandydatem do miana gry z najdłuższym, dziwacznym tytułem jaki pojawił się w tym roku, może pochwalić się głupkowatą historią. Otóż szkoła do której uczęszczają nasze bohaterki jest w poważnych kłopotach finansowych. Placówka oświaty zostanie z tego powodu zamknięta. Dziewczyny chcą uniknąć tego losu i postanawiają nakręcić film, który powinien zapełnić ich sakiewki złotem i uratować szkołę. Pada więc pomysł zwariowanego horroru z zombiakami atakującymi uczennice. W trakcie realizacji tego ambitnego projektu okazuje się, że z jakiegoś powodu prawdziwe zombie zaatakowały szkołę. Szalone bohaterki postanawiają wykorzystać tą nietypową sytuację i nakręcić film z udziałem prawdziwych żywych trupów.

Gdyby ta oś fabularna była jedynym wątkiem gry to mielibyśmy coś bardzo ale to bardzo zwariowanego. MegaTagmension Blanc + Neptune vs Zombies stawia jednak jeszcze na masę głupich pomysłów, które prześledzimy podczas scenek pomiędzy kolejnymi poziomami gry. W pewnym momencie pojawia się kwestia tego, że osoby kręcące ten durny filmik chcą reaktywować szkolny klub filmowy. Potrzebują jednak pozwolenia od reprezentantów rady szkoły, która nie jest zbyt przychylna tej inicjatywie. Wszystko to dzieje się podczas apokalipsy, kiedy zmarli wstali z grobów i mają ochotę zjeść uczniów.

Ktoś może powiedzieć, że kolejna gra z zombie nie jest niczym interesującym. MegaTagmension Blanc + Neptune vs Zombies oferuje nam jednak najbardziej oryginalną wersję żywych trupów jaka pojawiła się kiedykolwiek w grach wideo. Mamy bowiem do czynienia z trupimi wersjami potworków. Tak więc walczymy z zombie wersją czegoś pomiędzy pluszowym misiem a Slime z Dragon Quest. Albo z potworkiem wyglądającym jak maskotka trupiaka. Z początku myślałem, że ktoś sobie robi ze mnie jaja. Jednak takie rozwiązanie pasuje idealnie do trochę prześmiewczego charakteru całej gry. MegaTagmension Blanc + Neptune vs Zombies jest tym czym jest i nie stara się ukrywać tego. Głupkowatość i fanservice wylewają się z tej produkcji. Jednak nie jest to ten ohydny typ, gdzie twórcy liczą na to że widok majtek sprzeda trochę więcej kopii gry (chociaż elementy tego są tu obecne. Chodzi raczej o zakręconą atmosferę świata dziwnych dziewczyn, które odstawiają bezsensowne rzeczy bo uznają je za najlepszą z możliwych opcji.

megatagmension-blanc-plus-neptune-vs-zombies_06

Gameplay tego tytułu przypomina mi bardzo ostatnie odsłony cyklu Senran Kagura. Mamy więc do czynienia z grą inspirowaną Dynasty Warriors. Różnicą są znacznie mniejsze poziomy, mniejsza ilość wrogów i większy wachlarz dostępnych ataków . MegaTagmension Blanc + Neptune vs Zombies jest prostym slasherem , gdzie wyżywamy się na wrogach ładując w nich potężne ataki i super kombinacje ciosów. Przed rozpoczęciem każdego z poziomów wybieramy nasz duet bohaterek, które będą siały spustoszenie. Przełączamy się pomiędzy dziewczynami poprzez naciśniecie prostej kombinacji przycisków. Możemy także przywołać specjalne bonusy za które odpowiadają inne z naszych towarzyszek. System ataków specjalnych opiera się na jednoczesnym naciśnięciu L1 lub R1 i wykonaniu silnego lub słabego ataku.

Nie ma więc niczego specjalnie skomplikowanego ani pozwalającego na szpanerskie wyczyny niczym Dante z Devil May Cry 3. Same ataki są jednak dość widowiskowe. Najważniejsze jest jednak że ten prosty system sprawdza się świetnie w praniu. Blanc + Neptune vs Zombies to idealna pozycja na odstresowanie. Mashowanie jest całkiem ok i sprawdza się całkiem dobrze. Twórcy nie poszli jednak kompletnie po najmniejszej linii oporu. Do gry wprowadzono interesującą mechanikę ryzyka podczas wykonywania najpotężniejszych ataków. Otóż po naładowaniu specjalnego paska w minimum 30% możemy wykonać nasz mega cios. Jeśli bardziej uzupełniliśmy ten pasek to sami decydujemy o tym jak mocno zaatakujemy poprzez przytrzymanie dużej kombinacji przycisków. Jednak jeśli podczas przygotowywania ataku zostaniemy choćby draśnięci to nasz cały specjał przepada. System ten stanowi świetna kontrę dla bezmyślnego klepania przycisków charakteryzującego resztę gry.

W grze pojawiają się oczywiście takie elementy jak zdobywanie poziomów doświadczenia naszej postaci, kupowanie nowych broni, ulepszanie statystyk i wzmacnianie naszego arsenału. Nie jest to jednak specjalnie przemyślany element gry. Kwestie te zdają się być w MegaTagmension tylko ze względu na to, że w 2016 wypada mieć tego typu system postępów. Najciekawszym ze składników tego elementu gry jest system skarbów, które losowo wypadaj z przeciwników. Nie chodzi tutaj jednak o to, że rozwiązanie to wyróżnia się czymś z tłumu. Po prostu zdobywamy fragmenty klonów popularnych konsol. Dzięki temu (wytężając wzrok) w grze wydanej na PlayStation Vita możemy zobaczyć Nintendo 64 w wersji Pikachu.

mega-postac-z-tamsoftu

Poza trybem single player mamy też dostęp do rozgrywki wieloosobowej. Wtedy do 4. osób może zmierzyć się z wariacją na temat Monster Huntera. Nasz zespół wyrusza na walkę z potężnymi wrogami, których pokonanie zapewnia nam części służące do ulepszania naszej postaci. Nie jest to za bardzo rozwinięte ale sam gameplay jest niezły, nawet jeśli niczym nie wyróżnia się od trybu dla pojedynczego gracza. Wybieramy jedną z dostępnych misji, której celem zazwyczaj jest pokonanie konkretnego wroga. Wyruszamy na akcję i klepiemy te same przyciski. Samo w sobie nie jest to złe ale fajnie byłoby gdyby ta opcja była trochę bardziej rozbudowana. Może wtedy dałoby się znaleźć innych graczy online. Niestety na dzień dzisiejszy zabawa w trybie multiplayer jest martwa. Osoby zdesperowane na więcej siekania zombie mogą same przechodzić poziomy przeznaczone dla kilku graczy. Nie jest to jednak optymalne rozwiązanie bo część myśli została pomyślana tak, ze samemu trudno dać sobie z nimi radę.

MegaTeagmension jest trochę jak tytułowe zombiaki. Coś bezmyślnego skoncentrowanego tylko na jednej rzeczy. Nie jest to jednak wielki zarzut w stosunku do tej gry. Ja tam lubię od czasu do czasu pograć w proste gierki. Dodatkowo czas przechodzenia misji wynoszący od 1 do 5 minut sprawdza się idealnie na przenośnej konsoli. Mam świadomość, że Blanc + Neptune vs Zombies nie jest produktem dla wszystkich. Jednak bez wątpienia jest to jedna z lepszych gierek jakie pojawiły się na Vitę w tym roku. Więc trzeba tutaj zastosować powiedzenie, że darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby.

Plusy
  • Zwariowana historia i zakręcone postacie
  • Przyjemny gamepley
Minusy
  • Martwy multiplayer
  • Trochę zbyt ubogi system walki
7
Ocenił Tomek Piotrowski
Recenzja PlayStation Vita

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z konsoli PlayStation Vita

Recenzje gier OpenCritic