Musimy przyznać, że marzec nas rozpieścił i wszystko wskazuje na to, że sezon ogórkowy mamy już za sobą. W ostatnich tygodniach na rynek trafiły tytuły, takie jak Doom Eternal, Animal Crossing: New Horizons czy Ori and the Will of the Wisps. Bez wątpienia są to produkcje, obok których nikt nie powinien przejść obojętnie. Nie gorzej zapowiadają się nadchodzące dni. Kwiecień, podobnie jak marzec, dostarczy nam wielu ciekawych gier z różnych gatunków. Oznacza to, że każdy będzie mógł znaleźć coś dla siebie. Podobnie jak w ostatnich miesiącach, ponownie postanowiliśmy wybrać 5 tytułów, które naszym zdaniem wymagają szczególnej uwagi graczy. Zapraszamy!
Resident Evil 3 Remake (PC/ PS4/ XONE) – data premiery: 3 kwietnia
Mikołaj: Capcom nie przestaje rozpieszczać swoich fanów. To przecież ledwie rok temu na rynku zadebiutowała piąta odsłona serii Devil May Cry, a także remake Resident Evil 2. Już w piątek fani tej drugiej franczyzy będą mogli ponownie przeżyć dobrze im znaną historię. Japończycy po zeszłorocznym sukcesie odświeżonego Resident Evil 2, postanowili zrobić to samo z trzecią częścią cyklu, czego efektem jest Resident Evil 3 Remake. Podczas zabawy ponownie wcielimy się w Jill Valentine i staniemy oko w oko z morderczymi zombie, znajdującymi się w samym sercu Racoon City, które zostało spustoszone przez wirusa T. Podobnie jak w przypadku Resident Evil 2 Capcom nie odświeżył jedynie oprawy graficznej i nie zwiększył rozdzielczości. Tegoroczna odsłona Resident Evil 3 to kompleksowy remake. Cała produkcja została przebudowana tak, aby spełnić dzisiejsze standardy i oczekiwania graczy. W zeszłym roku Capcom udwodonił, że zna się na rzeczy, więc o jakość Resident Evil 3 Remake możemy być spokojni. Warto też wspomnieć, że gra zostanie wzbogacona również o tryb multiplayer, który nosi podtytuł Resistance. Główny tryb zabawy polega na kooperacji czwórki graczy, których zadaniem jest ucieczka z laboratorium. Natomiast celem piątego uczestnika jest ich unieszkodliwienie. Fani serii Resident Evil mają na co czekać, a gracze, którzy nie mieli okazji poznać historii Jill Valentine, mają wreszcie okazję nadrobić zaległości. Czekamy z niecierpliwością!
Final Fantasy VII Remake (PS4) – data premiery: 10 kwietnia
Robert: Tegoroczny kwiecień to ewidentnie miesiąc remake’ów. Po wielu latach przerwy doczekamy się w nim wznowienia serii Sakura Wars, kolejnego odświeżonego Resident Evil w postaci trójki, a wreszcie wyczekiwanego od dawna Final Fantasy VII. Nie wiem, pod jakim kamieniem trzeba się było wychowywać, by o tym wybitnym przedstawicielu gatunku jRPG przynajmniej nie słyszeć, więc zakładam, że przygód Clouda nie trzeba nikomu przedstawiać. Gra legenda, może nie najlepszy Final w historii, ale tytuł, który przyczynił się do tego, jak obecnie wygląda przemysł elektronicznej rozrywki. Dzisiaj, grając w pierwotną wersję na pierwszym PlayStation, postacie złożone z kilku wielokątów wywołują pocieszną reakcję komiczną. Teraz zaś, przy odświeżeniu na PlayStation 4, wszystko wygląda tu niczym wyjęte z filmu animowanego o najwyższej jakości. Dopieszczone materiały przedpremierowe napawają optymizmem, nawet pomimo tego, że zawartość remake’u nie będzie obejmowała całej gry, a jedynie Midgar, lokację startową oryginału. Stare postacie, pamiętna fabuła (choć pozbawiona najbardziej ikonicznych momentów z kolejnych płyt), do tego nowy content i lifting mechanik. Gotowi po raz kolejny odkrywać siebie w pogoni za Sephirothem?
Predator: Hunting Grounds (PC/ PS4) – data premiery: 24 kwietnia
Kasjan: Predator: Hunting Grounds to produkcja studia Illfonic Games, oparta rzecz jasna na filmowej licencji. W tym tytule skupimy się na grze w sieci, gdzie jeden z graczy wcieli się w tytułowego predatora, a jego celem będzie grupka komandosów, która musi współpracować ze sobą, aby przetrwać. W ostatnim weekendzie marca twórcy udostępnili grę za darmo w wersji beta i nie spotkali się z chłodnym przyjęciem. Pod koniec kwietnia jest pewna konkurencja jeśli chodzi o duże tytuły, ale żaden z nich nie jest gatunkowo podobny do Predatora, więc start może być niezły. Jedyne czego szkoda, to brak singleplayera…
Gears Tactics (PC) – data premiery: 28 kwietnia
Konrad: Gears of War od zawsze wymagało od gracza nieco bardziej taktycznego podejścia niż większość innych strzelanek. Korzystanie z systemu osłon oraz metodyczne flankowanie przeciwników są w tej serii równie ważne, co szybki refleks i dobre oko. Toteż stworzenie osadzone dziesięć lat przed wydarzeniami pierwszej części klona XCOM-ów wcale nie jest tak niewydarzonym pomysłem, jak z początku mogłoby się wydawać. To fantastyczny pomysł na odświeżenie marki, a także przyciągnięcie do niej nowego odbiorcy. Jeżeli zatem wszystko pójdzie dobrze to końcem kwietnia Gears Tactics powinno zadowolić nie tylko fanów turowych gier taktycznych, ale także weteranów marki wyczekujących kolejnego rozdziału historii wojny z Szarańczą. Splash Damage, choć głównie słynące z sieciowych strzelanek, ma już też w swoim portfolio turówkę w postaci całkiem ciepło przyjętego RAD Soldiers, więc wszystko wygląda na to, że 28 kwietnia udanego redesignu Gears of War.
Sakura Wars (PS4) – data premiery: 28 kwietnia
Robert: Być może w Polsce mało kto kojarzy serię Sakura Wars, ale to jedna z najbardziej ikonicznych marek SEGI, która w rodzimej Japonii stała się fenomenem, wybuchając popularnością na przełomie lat dziewięćdziesiątych i początku XXI wieku. Przeczytajcie tylko, jak to brzmi. Alternatywna wersja początków i wojennych lat XX wieku, w której wszystko wciąż napędzane jest parą, a siły specjalne obrony Tokio składające się w większości z nastoletnich dziewczyn, walczą w wielkich mechach z demonami i innym tałatajstwem. To jest tak absurdalne, że aż przyciąga. Pomimo sukcesu, seria Sakura Wars była zamrożona przez wiele lat. Do momentu, w którym fani nie zażądali jej powrotu, a SEGA im uległa. Najnowsza odsłona to soft reboot serii, więc nie trzeba znać poprzednich części, by świetnie się bawić. A jest przy czym, bo Sakura Wars to specyficzne połączenie taktycznej strategii, gry RPG, dating sima i visual noveli, które nie pozwala się nudzić. Posiadacze PS4 znowu dostają świetny tytuł na wyłączność, przynajmniej czasową.