Jeśli lubicie kung fu, gry z automatów oraz śrubowanie rekordów zainteresuje Was na pewno retro bijatyka- Kung Fury: Street Rage. Gra została zainspirowana niezależnym 30 minutowym filmem Kung Fury. Pozycja szwedzkiego studia Hello There wcześnie ukazała się już na kilku platformach m.in. PC oraz komórkach z systemem iOS i Androidem. Czy warto kupić ją za 21 złoty na konsolę PlayStation 4?
Kung Fury: Street Rage nie ma fabuły, wiemy jedynie że wojownik kung fu walczy z nacierającą falą nazistów. Po odpaleniu gry pojawia się ekran stylizowany na stare automaty do gier i aby rozpocząć rozgrywkę wystarczy wcisnąć dowolny przycisk na padzie. Sterowanie jest równie ubogie ponieważ do naszego zadania należy tylko wciskanie przycisku lewo lub prawo, by w odpowiednim momencie zadać cios. Przeciwnicy nacierają z dwóch stron ekranu i jest ich kilka rodzajów m.in. żołnierze, oficerzy, czerwony ninja, biała nazistka oraz roboty. W tle mamy ciągle tą samą planszę i nie ma tu kolejnych innych poziomów.
Gra polega więc jedynie na masterowaniu rekordów i stawaniu się coraz lepszym w starciu z przeciwnikami. Osiąganie wysokich wyników jest trudne. Na ekranie dzieje się dużo, mamy tylko trzy życia i aby osiągnąć zadowalającą punktacje trzeba uderzać w wrogów jak najwięcej razy pod rząd. Gdy spudłujemy i zaatakujemy w pustą przestrzeń, tracimy bonus punktowy. Strategia poruszania się tylko w jedną stronę więc odpada. Przeżyjemy w ten sposób dłużej, ale nie zdobędziemy wysokiego wyniku, a i tak w końcu zginiemy. Trzeba przyznać, że gra potrafi wciągnąć i mimo porażek odpalałem ją wiele razy. Niestety zabawa dla większości z nas na dłuższą metę będzie monotonna, bo w końcu robimy ciągle to samo.
Grafika i muzyka jest stylizowana na gry retro, jeśli ktoś lubi takie klimaty na pewno spodobają mu się te elementy produkcji.
Kung Fury: Street Rage to gra skierowana przede wszystkim dla tych, którzy cenią poza starym klimatem, masterowanie rekordów i wysoki poziom trudności. Jeśli należysz do tej grupy graczy kupuj śmiało.