Stęskniliście się za wyścigami z prawdziwego zdarzenia? Ciągle wracacie pamięcią do takich tytułów jak Out Run, Lotus Turbo Challenge czy Top Gear 2? Aquiris Game Studio przygotowało dla was wyśmienity wehikuł czasu w postaci Horizon Chase, które już jutro zadebiutuje w wersji Turbo na konsoli Nintendo Switch.
Najnowszy tytuł tego brazilijskiego studia łączy w sobie wszystkie najważniejsze elementy wymienionych powyżej produkcji i stwarza idealne retro doświadczenie, przywracające nas do czasów prawdziwej złotej ery gamingu. Jak tytuł wydany pierwotnie na urządzeniach mobilnych sprawdza się na najnowszym sprzęcie Nintendo? Czy wprowadzono jakieś większe zmiany, które uzasadniałyby szybki zakup poza silnym atakiem nostalgii? Na te pytania postaram się odpowiedzieć już za moment.
Horizon Chase Turbo funkcjonuje w oparciu o prawdziwie klasyczną mechanikę. Naszym głównym zadaniem podczas rozgrywki jest ciągłe trzymanie gazu i odpowiednie wchodzenie w zakręty, od którego zależy fakt, czy zdołamy w ogóle dogonić pierwszego rywala. Najefektywniejszą formą przejazdu jest trzymanie się zewnętrznej krawędzi trasy, by nie utracić prędkości i nie wpaść na jakąś przeszkodę. W trakcie wyścigu musimy również zwracać uwagę na pozostałych przeciwników, którzy z tyłu stawki poruszają się o wiele wolniej od nas, przez co stają się klasycznymi przeszkodami do ominięcia, specjalne monety, które przekładają się na liczbę punktów uzyskanych po ukończeniu wyścigu, pozwalających odblokować kolejne wydarzenia i pojazdy oraz paliwo, które z czasem może nam się wyczerpać.
By je uzupełnić, musimy najechać na odpowiednie symbole rozstawione na mapie. Zawsze znajdują się w ściśle wyznaczonych miejscach, więc już po pierwszym okrążeniu jesteśmy w stanie nauczyć ich dokładnego położenia. W dalszych etapach nie raz będziemy zmuszani do ciągłego uzupełniania paliwa, więc klasyczna automatowa zabawa wyjątkowo szybko stanie się czymś więcej.
Podczas wyścigu do naszej dyspozycji oddana jest również ograniczona liczba turbo, która często przy odpowiednim wyczuciu czasu potrafi w drastyczny sposób podwyższyć naszą pozycję. Ogólny poziom trudności zależy więc przede wszystkim od naszych umiejętności oraz powtarzania danego wyścigu w celu poznania toru i najefektywniejszych sposobów na ominięcie rywali.
Horizon Chase Turbo poza ogólnym klimatem nawiązuje do wymienionego Out Runa czy Top Gear 2 m.in. kierowcą komentującym co jakiś czas wydarzenia na torze np. „I’m feeling it” czy przesadzonymi kraksami po wyjechaniu poza trasę i uderzenie m.in. w znaki rozstawione przy zakrętach, informujące nas, w którą stronę mamy jechać. Każdy z tych elementów dodaje grze arcade’owego uroku i został zrealizowany w duchu kultowych przedstawicieli gatunku.
Model jazdy został wyważony idealnie i szybkie omijanie rywali na prostej trasie nie sprawia żadnego problemu. Pojazd jest responsywny i nawet przy takich niespodziewanych sytuacjach jak np. nagła kraksa przeciwnika pozwala na odpowiednie zareagowanie. Pokonywanie ostrych zakrętów natomiast zostało stworzone w praktycznie identyczny sposób jak w innych tytułach tego typu, czyli podczas jazdy czujemy ten delikatny ciężar pojazdu i ściąganie nas w drugą stronę.
I to właśnie dzięki temu aspektowi musimy się pilnować, by idealnie podchodzić do każdego z zakrętów. Gdy przy pełnej prędkości nawet minimalnie przestrzelimy rozpoczęcie manewru, na bank wpadniemy w jakąś przeszkodę, która znacznie nas spowolni i często uniemożliwi zwycięstwo. Horizon Chase Turbo właściwie na każdym kroku zachęca nas przy tym do perfekcji. Pierwszy rywal od samego początku wyścigu znajduje sie w znacznej odległości od nas, więc mało efektywna jazda nie pozwoli nam go dogonić. I choć do odblokowania kolejnych wydarzeń raczej nie musimy być perfekcjonistami, zdobycie najlepszego pucharu sprawia satysfakcję i gdy trzeba, zachęca do ciągłego powtarzania danego wydarzenia.
Horizon Chase Turbo poza klasycznymi wyścigami oferuje również m.in. eventy, w których możemy wygrać nowe ulepszenia dla każdego pojazdu. Po zwycięstwie otrzymujemy do wyboru jedną z trzech części, która wpłynie na różne statystyki pojazdu. Nie mamy tutaj powtórki chociażby z Top Gear 2, gdzie ze względu na strukturę gry pojazd mogliśmy ulepszać tylko pomiędzy wyścigami i byliśmy pozbawiani wszystkich nowości po wyskoczeniu ekranu game over. W Horizon Chase Turbo stopniowo stajemy się szybsi na stałe, więc warto powracać do ukończonych już wyścigów, by chociażby poprawić swój czas.
Twórcy postanowili urozmaicić swoją produkcję również za pomocą pełnoprawnych mistrzostw, wyścigów Endurance oraz zupełnie nowego trybu Playground, w którym możemy wziąć udział w pięciu ograniczonych czasowo wydarzeniach o różnych poziomach trudności. Nie jest to wygórowana liczba, ale wgląd w globalne rankingi czy wyniki znajomych bez wchodzenia w oddzielną zakładkę zachęca do rywalizacji, jak i powrotu do gry jakiś czas po jej ukończeniu. Poziom trudności wyścigów został dodatkowo oparty na różnego rodzaju utrudnieniach. Możemy natrafić m.in. na taki, w którym zostaniemy pozbawieni HUD-a, będziemy posiadać nieograniczoną ilość nitro, albo zostaniemy tylko z garstką aut do wyboru.
Wielu graczy na pewno ucieszy fakt, że Horizon Chase Turbo posiada tryb lokalnej kooperacji. W wyścigach jednocześnie mogą wziąć udział cztery osoby, więc produkcja oferuje pełen powrót do kanapowego grania. Turbo nie posiada jednak przy tym sieciowego multiplayera, co jest dość sporym minusem. Zawartości dla pojedynczego gracza w grze zdecydowanie nie brakuje (w głównym trybie ponad 100 wyścigów w różnorodnych lokacjach), ale sieciowe starcia znacznie wydłużyłyby jej żywotność. Tym bardziej biorąc pod uwagę tryb Playground, gdzie ciekawych sposobów na dostosowanie rozgrywki pod własne preferencje nie brakuje.
W przypadku Horizon Chase Turbo warto również zwrócić uwagę na oprawę graficzną i ścieżkę dźwiękową. Pod względem wizualnym tytuł prezentuje się świetnie, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę statyczne tła, „doczytywanie” trasy czy kanciaste elementy otoczenia, które nadają grze charakteru i idealnie oddają klimat wymienionych na początku tekstu produkcji. Całość świetnie dopełnia bogata kolorystyka i ogólnie przyjemny dla oka styl oprawy graficznej, o czym możecie się przekonać na wielu z załączonych zrzutów.
Tytuł został również dodatkowo rozbudowany o zmienną porę dnia w niektórych wyścigach oraz różne warunki pogodowe. Nie mają one wpływu na zachowanie pojazdu, ale w odpowiedni sposób urozmaicają szatę graficzną gry. Switchowa wersja Horizon Chase sprawia również o wiele więcej frajdy za pomocą fizycznych przycisków. Trudniejsze etapy na ekranie dotykowym potrafiły przysporzyć nie lada kłopotów, a tutaj wszystko idzie gładko i bez większych problemów.
Pod względem ścieżki dźwiękowej natomiast twórcy idealnie oddali klimat 16-bitowych wyścigów. W grze dominują utwory, w których pierwsze skrzypce grają klawisze i elektroniczne brzmienia, często urozmaicone zaraźliwym bitem i sporadycznie ostrzejszymi gitarami. Lata 90 wiecznie żywe i wśród wielu starszych graczy kawałki zawarte w grze na pewno będą w stanie wywołać falę nostalgii. W sumie w tej kwestii nie ma co się dziwić, ponieważ za wszystkie kompozycje odpowiedzialny jest Barry Leitch, który stworzył ścieżkę dźwiękową właśnie do Lotus Challenge czy Top Gear. Jedyny minus jest taki, że już po kilku wyścigach zaczynają się one zapętlać, co niestety trochę zawodzi.
Horizon Chase w wersji na Nintendo Switch nie jest jednak portem idealnym. W kilku wyścigach możemy odczuć znaczne spadki płynności prawie jak podczas gry na słabszym smartfonie oraz natrafić na sporadyczne, nagłe przycięcia, które z ostatnich produkcji pojawiały się chociażby w Dead Cells. Najprawdopodobniej jest to wina silnika i ciężko stwierdzić, czy twórcom uda się coś z nimi zrobić, ale na szczęście nie są one uciążliwe i znikają natychmiastowo. W przypadku Horizon Chase Turbo musicie się przede wszystkim zastanowić, czy 80 zł za tryb Playground, lokalną kooperację i grę na fizycznych klawiszach to dobra inwestycja.
Switchowa wersja gry poza tymi elementami nie oferuje większych zmian, więc dla wielu graczy premierowa cena może okazać się o wiele za wysoka. Jednak jeśli nie mieliście okazji zagrać w ten tytuł na swoim smartfonie, wydaje mi się, że Horizon Chase Turbo powinniście zainteresować się jak najszybciej. W szczególności fani gatunku i osoby stęsknione za wyścigami z prawdziwego zdarzenia, z wymagającą rozgrywką i unikalnym retro klimatem.