Trine 3 to z pewnością jedna z gorętszych premier tych wakacji. Oczekiwania wobec studia Frozenbyte były duże, choć nie powinno to dziwić, skoro dwie wcześniejsze odsłony były bardzo udane. Trine 3: The Artifacts of Power zbiera dobre recenzje, ale społeczność graczy narzeka na króciuteńką kampanię. Zarzuty te mają swoje odzwierciedlenie chociażby w osiągnięciach zdobywanych na Steam. Wielu graczy już po 6, a nawet 5 godzinach zdobyło wszystkie achievementy. Wiadomo, że nie chodzi tu tylko o to, wszak Trine 3 daje również możliwość grania w co-opie, ale gracze zarzucają Frozenbyte pazerność i wycinanie pewnych elementów gry, by potem sprzedawać je jako DLC.
Głos zabrał Joel Kinnunen, wiceprezes fińskiego studia Frozenbyte:
Trzecia odsłona Trine kosztowała nas trzy razy więcej niż druga – ponad 5,4 mln dolarów. Włożyliśmy do tej gry wszystko, nic nam nie zostało. W zamierzeniu mieliśmy przygotowaną znacznie dłuższą historię i więcej poziomów, ale żeby stworzyć to co chcieliśmy przedstawić, musielibyśmy mieć 3 razy więcej pieniędzy – około 15 milionów. Zdaliśmy sobie z tego sprawę za późno.
Kinnunen wypowiedział się także w sprawie przyszłości serii:
Przyszłość serii stoi pod znakiem zapytania, a recenzje graczy i małe zainteresowanie mediów bardzo nas zaskoczyły.
A czy wy graliście już w Trine 3 i podzielacie mieszane opinie graczy?