Flat Kingdom miało premierę parę miesięcy temu. Już wtedy nie można było mu odmówić śliczności oraz dobrego, choć dość prostego pomysłu na rozgrywkę i fabułę. Grało się przyjemnie, ale niestety musiałem sobie zrobić przerwę od rozgrywki. O produkcji przypomniała mi większa aktualizacja do niej podnosząca ją do Paper’s Cut Edition. Fat Panda Games wysłuchało graczy, poprawiło lwią część niedociągnięć, dodało dużo nowych animacji, a także wprowadziło wiele innych poprawek. Lecz przede wszystkim ubrano głównego bohatera.
Flat Kingdom
W płaskim królestwie żył potężny król… potężny dopóki jego córka nie została porwana, a jeden z klejnotów, które zapewniały równowagę na świecie, nie został skradziony. Spowodowało to, że dotychczasowa dwuwymiarowa kraina zaczęła się rozszerzać o kolejny wymiar. Jedyną postacią, która by była w stanie złapać złodzieja był najdzielniejszy z bohaterów, przyjaciel rodziny królewskiej. Flat, czyli niepozorna, niewielka kulka na nogach, która nie zważając na przeszkody brnie do przodu. Trzeba przyznać, że fabuła we Flat Kingdom nie jest zbyt rozbudowana, ani skomplikowana, ale to nie przeszkadza w czerpaniu przyjemności z równie prosto zorganizowanej rozgrywki. Na pewno pozwoliło to śledzić bez trudności mojemu młodszemu bratu poczynania naszej postaci. Jedynie zakończenie odeszło z lekka od tej prostoty, by dać nam coś bardziej niespodziewanego, co wyszło zdecydowanie na plus produkcji.
Walka
Mogłoby się zdawać, że nie ma nic ciekawego w chodzeniu po planszy, a tym bardziej trudności, w przygodzie Flata. Jednak nie jest on zwykłym obywatelem (nie licząc tego, że jako jedyny jest żyjącą figurą geometryczna), ponieważ posiada zdolność zmieniania kształtu. Różni przeciwnicy we Flat Kingdom są podatni na ataki odmiennych kształtów. Ci najbardziej podobni do koła ulegają trójkątowi, Flat pod postacią koła może uderzyć kwadratopodobne istoty, a kwadraty niszczą trójkąty. Nie ma w tym żadnej filozofii. Na ogół walki kończą się w mgnieniu oka. Jedynym problemem jest zareagowaniem właściwą zmianą, co potrafiło sprawdzić trudności, szczególnie na początku. Na zdecydowanie wyższym poziomie były walki z bossami. Jedne banalnie łatwe, inne wymagające od użytkownika szybkich decyzji. Zmian trzeba było w tych przypadkach dokonywać niemalże natychmiastowo, a do tego unikać wszelkich ataków. Czasami trzeba było podejść do przeciwnika kilkanaście razy, by zakończyć pojedynek powodzeniem.