Za nami już drugi dzień targów Poznań Game Arena 2016. Jeśli ktoś był na piątkowym Vip Day i narzekał na zbyt dużo wolnej przestrzeni, to z pewnością mógł w sobotę odczuć wrażenia, że jest jej zdecydowanie mniej. Tak jak oczekiwaliśmy, drugiego dnia rozpoczął się prawdziwy szturm na Międzynarodowe Targi Poznańskie. Ogrywanie tytułów, wiązało się z długimi minutami spędzonymi w kolejce. W zasadzie nie było gier na zapoznanie się z którymi nie trzeba by było czekać. Czy organizatorom uda się pobić zeszłoroczny wyniki frekwencji na Poznań Game Arena? Myślę, że jest to możliwe.
Wśród uczestników można było spotkać kilkuletnich, początkujących graczy, którzy wraz z rodzicami przyszli testować wytrzymałość elektronicznych urządzeń. Nastolatków, którzy wybrali się całą paczką, by jeszcze bardziej zacieśniać gamingowe więzi lub o zgrozo, zobaczyć „sławy” YouTube oraz dorosłych, których wciąż ciągnie do świata elektronicznej rozrywki.
My poświęciliśmy swoją uwagę głównie na tytułach na gogle wirtualnej rzeczywistości. Wczoraj ogrywaliśmy Detached, dzisiaj skupiliśmy się na Seabed Prelude, Czarnobyl oraz Alice VR. O naszych wrażenia z każdej ogrywanej na PGA 2016 produkcji, będziemy pisać w najbliższych dniach.