Premiera Cyberpunk 2077 to jeden z najważniejszych momentów w historii nie tylko polskiej, ale i światowej elektronicznej rozgrywki. Tytuł rodzimego studia CD Projekt RED, kreowany na mesjasza gamingu i najlepszą grę co najmniej dekady, z hukiem spadł z piedestału, pożarty przez nadmiernie kreowany przez siebie kłamliwy hype.
Gra po latach wciąż rozpala dyskusje, a gracze zdają się mieć odmienną wizję na temat produktu. Czy w trzy lata po debiucie podstawowej wersji gry, w okolicach premiery wyczekiwanego dodatku, który z dwóch stał się jednym, ten tytuł faktycznie został naprawiony i daje frajdę? Specjalnie dla was podjęliśmy się karkołomnego zadania i ograliśmy Cyberpunka 2077 na… tak, PS4. Celowo wybraliśmy najgorszą możliwą wersję, gdyż ta wciąż jest dostępna na rynku i jako potencjalny klient, mogę wymagać stabilnego stanu technicznego. Jej wsparcie zakończy się wraz z premierą Phantom Liberty, więc to idealna okazja, by sprawdzić, z czym zostaną użytkownicy starej generacji na wieczność.