Fani fpsów mogą się cieszyć, gdyż już za parę tygodni obrodzi nam w shootery – 11 października ukaże się Gears of War 4, 21 października Battlefield 1, tydzień później Titanfall 2, a na początku listopada Infinite Warfare oraz Modern Warfare Remastered. Electronic Arts jak widać nie próżnuje – gdy wszyscy od tygodnia będziemy zagrywać się w najnowszą odsłonę świetnej serii, dostaniemy kolejną strzelankę. Czy zatem wydanie Titanfall 2 tuż po BF1 ma w ogóle sens?
Inny styl rozgrywki
Przyjrzyjmy się najpierw aspektom przemawiającym „za”. Titanfall 2 różni się wiele od nowego Battlefielda. Zdecydowanie więcej je dzieli niż takiego Battleborna z Overwatchem, gdzie ten pierwszy pozostał w cieniu gry Blizzarda i obecnie jest do wyrwania za naprawdę małe pieniądze, bo mało kto w niego gra. Przejdźmy więc do różnic między Titanfallem, a BF1. Pierwsza dość oczywista rzecz to realia, ponieważ dzieło Respawn Entertainment tyczy się futurystycznych walk, a Battlefield 1 wraca do I Wojny Światowej. Jednak sam model rozgrywki też jest zgoła odmienny. Battlefield 1 to jedna wielka wojna, gdzie masakrujemy się na mapach, na których może grać aż do 64 graczy, podczas gdy lokacje w Titanfallu 2 nie należą do najbardziej otwartych. Grając w pierwszą część gry przypadło mi to do gustu, choć zdaje sobie sprawę, że granie 6 vs 6 mogło wielu odrzucić. Warto pochwalić serię Titanfall za szukanie nowych rozwiązań, a nie sprzedawanie własnego klona Call of Duty, co byłoby dosyć łatwe, gdyż studio Respawn składa się z byłych pracowników Infinity Ward. Walka pilotów o przejmowanie mechów (tytanów) to coś, co może się podobać. I bardzo przypadło to do gustu graczom, co przełożyło się na…
Świetne oceny i dobra sprzedaż Titanfalla
Metacritic mówi sam za siebie – piąta najlepsza gra w 2014 roku na XboxOne oraz dwunasta na komputery osobiste. To dobre wyniki, a sama gra sprzedała się w 10 milionach egzemplarzy – tak przynajmniej napisał Vince Zampella (szef studia Respawn) na Twitterze. Mając na uwadze to, że wersji na PlayStation 3 i 4 nie było – możemy śmiało zakładać, że uda się zwiększyć sprzedaż i to pomimo Battlefielda 1. Przekonane jest też samo Electronic Arts, które jasno mówi, że celuje w sprzedaż 9-10 milionów w ciągu pierwszego roku. Twórcy obiecują też darmowe rozszerzenia, a to gracze uwielbiają najbardziej. Wyciągnęli też wnioski z pewnych uwag względem części pierwszej, więc
Dodanie kampanii dla jednego gracza
To coś, na co na pewno zwrócą uwagę Ci, którzy nie czują się dobrze w potyczkach wieloosobowych. Pierwszy Titanfall nie posiadał singleplayera, a tutaj warto nadmienić, że nad tym trybem pracuje zupełnie inna ekipa niż nad multi. Jest to sygnał dla graczy, że single nie jest traktowany po macoszemu. A ja, jako gracz zdecydowanie wolący tryby jednoosobowe, bardzo to sobie cenie. Jeśli jeszcze dodamy doniesienia o długiej kampanii, to już możemy zacierać ręce.
Czy zatem jest coś, co mogłoby zdecydowanie źle wpłynąć na odbiór Titanfalla 2?
Na razie jeśli chodzi o recenzje wersji testowych, to Battlefield 1 radzi sobie zdecydowanie lepiej. Titanfall 2 nie był zbytnio chwalony, choć Respawn Entertainment tłumaczyło się po części tym, że nie była to do końca beta, a wersja pre-alpha. Na pewno pracy jest jeszcze trochę, ale jeśli trzymamy się cały czas wersji, że premiera Titanfall 2 będzie 28 października to…
Ważne, by nie obyło się bez klapy
Dzisiaj dla każdej gry ważnych jest tych kilka tygodni od premiery. Jeśli nowy Titanfall okaże się zabugowany i z masą problemów to może się nie udać zmienić pierwszego wrażenia. A pamiętajmy, że tydzień później premierę swoją ma Modern Warfare Remastered…no i Infinite Warfare oczywiście. Ostatnią rzeczą, o której warto wspomnieć jest…nasz portfel. Nie każdego gracza stać na kupowanie gier tydzień po tygodniu. Nawet zakup dwóch premier w miesiącu może nie uśmiechać się każdemu. Skoro Titanfall 2 ukazuje się po BF1 to z pewnością dla wielu graczy zainteresowanych produkcją Respawn, będzie wyborem numer dwa – zakupem na później, np. święta. Jeśli w tydzień po premierze świat obiegnie informacja, że nowy Titanfall się źle sprzedał (czy też „negatywnie zaskoczył Electronic Arts”) to wielu graczy może pomyśleć, że to przeciętna produkcja. Nawet jeśli tak nie będzie.
Podsumowanie
W teorii więcej przemawia za tym, że Electronic Arts nie ma się czego bać wydając Titanfalla 2 tuż po Battlefield 1. Wiele też będzie zależało od samej jakości gry, ale w tym aspekcie nie powinniśmy się o to obawiać. Pierwsza część to dobry kawał kodu i przez niektórych uważana jest jako jedna z bardziej niedocenianych gier ostatnich lat. Graczy może skusić dodanie singla, wydanie gry na PlayStation 4 oraz, przede wszystkim, różny styl rozgrywki od innych produkcji wychodzących w tym okresie. My jesteśmy pewni, że na moment trzeba będzie odstawić walkę w BF1 na rzecz starcia mechów, a wy?