Acquire Corp. to japońskie studio z naprawdę świetnym dorobkiem. Ekipa odpowiada za genialne Tenchu, pomysłowe Way of the Samurai czy niezwykle stylowe Octopath Traveler. Niestety ich produkcje nie zawsze są strzałem w dziesiątkę. Często trafiają im się przeciętniaki lub po prostu słabe gry niezwykle nudne Aegis of Earth. Do której z kategorii należeć będzie najnowsza gra studia C.A.R.D.S. RPG: The Misty Battlefield?
C.A.R.D.S. RPG: The Misty Battlefield to mieszanka SRPG i karcianki, która trafiła na Nintendo Switch, konsole PlayStation i platformę Steam. Tytuł jest zarówno stworzony jak i wydany przez Acquire Corp. I bliżej mu do gry indie niż produkcji z segmentu AAA. Ja miałem okazję grać na PC i niestety jestem mocno zawiedziony tą produkcją.
Kolejne fantasy
Akcja gry osadzona jest w świecie fantasy, gdzie zwaśnione państwa toczą ze sobą wojnę od wielu lat. Bohaterami jest batalion Clausewitz przewodzony przez wojowniczkę Vel. W trakcie potyczek i ochrony lokalnej ludności odkrywamy informację o okrutnej i potężnej broni, która może doprowadzić do niewyobrażalnej tragedii. Ruszamy z misją powstrzymania diabelskiego projektu dwóch państw. Tylko od naszej grupki zależy przyszłość tego świata.
Muszę przyznać, że od strony fabuły C.A.R.D.S. RPG oferuje kilka fajnych pomysłów. Niestety historia jest nam przedstawiona w bardzo wybrakowany i nudny sposób. Większość opowieści, to krótkie wymiany zdań pomiędzy poziomami, co wypada bardzo słabo. Zwłaszcza w przypadku historii o małej grupce bohaterów. Nie ma żadnej okazji do lepszego poznania bohaterów czy zagłębienia się w świat gry.
Roguelike?
Twórcy twierdzą, że C.A.R.D.S. RPG to połączenie roguelike karcianki i produkcji typu SRPG. Trochę trudno się z tym w pełni zgodzić. O ile rozgrywka opiera się na kartach wykorzystywanych do wykonywania akcji i całość czerpie sporo z SRPG, tak roguelike ja tutaj nie uświadczyłem. No chyba, że teraz roguelike oznacza to, że po przegranej trzeba powtarzać dany poziom?
Rozgrywka sprawdza się tutaj do poruszania się po małych mapkach naszymi jednostkami. Każda posiada swój zakres ruchu i ataku. Gdy możemy, wtedy atakujemy wroga. Toczymy turowe bitwy z przeciwnikiem niczym w typowym SRPG. Z tym, ze potyczki i nasze akcje opierają się na kartach, które trafią w nasze ręce. Domyślnie mamy do wykorzystania trzy punkty na akcje w danej turze. Mogą to być różne ataki, obrona czy skorzystanie z przedmiotów. Karty mogą mieć różne synergie i odpowiednie planowanie pozwala na wzmocnienie efektów naszych ataków i sprawne rozprawienie się z przeciwnikami.
Ma to spore znacznie, bo C.A.R.D.S. RPG nie należy do tych najbardziej przyjaznych graczom tytułów. Wynika to z tego, że przeciwnicy są równie silni co nasze jednostki. Często są znacznie silniejsi i mogą nas zmieść w jeden czy dwa ataki. Dlatego odpowiedni dobór kart w naszej talii ma olbrzymie znaczenie. Możemy mieć 50 kart, co jest całkiem sensowną liczbą. Każdy pokonany przeciwnik daje nam wybór jednej z trzech losowych kart, plus na mapkach są specjalne punkty z dodatkowymi kartami czy takie, które pozwalają odrzucić bezużyteczne karty z talii. Jest to całkiem fajny system, ale pojawia się jedno spore, ale.
Mamy tylko jedną talię do wykorzystania dla wszystkich naszych jednostek. Jednak bardzo wiele kart jest nie tylko sytuacyjnych, ale przeznaczonych w praktyce tylko dla danego typu jednostki. Mamy na przykład takie wzmacniające ataki na dystans. W przypadku gdy gramy jako łucznik jest to duży bonus. Jednak przy pozostałych postaciach karta traci swoją wartość.
Na dokładkę karty same w sobie na dłuższą metę nie są zbyt ciekawe. Wiele z nich robi dokładnie to samo lub są po prostu mocniejszymi wariantami innych kart. Niestety przez to i wymóg uniwersalności naszej pojedynczej talii nie ma tu miejsca na eksperymentowanie czy tworzenie ciekawych zestawów kart.
Nie wiem, czy takie podejście od rozgrywki było celową decyzją twórców, ale szkodzi ono bardzo grze. Podobnie jest z misjami, które sprowadzają się do pokonania bossa danej mapy. Nie byłoby to może takie złe gdyby nie to, że poziomy są strasznie wolne i szybko się nudzą.
Niewypał
Niestety Acquire Corp stworzyło zaledwie szkielet gry, który jest sprzedawany jako pełnoprawny tytuł. Fundamenty C.A.R.D.S. RPG: The Misty Battlefield nie są tragiczne, ale całości brakuje dopracowania i rozbudowy. Wiele oczywistych rzeczy tutaj po prostu nie ma i gra cierpi na tym od strony mechaniki i rozgrywki. Interfejs jest biedny i niezwykle archaiczny, a brak wytłumaczenia funkcjonowania niektórych kart to już totalna porażka. Całość wypada przez to po prostu słabo i na dłuższą mete nie ma po co w to grać. No bo z jakiego powodu tracić czas na te kilka od kilkunastu godzin nudy, gdy na rynku jest pełno produkcji w podobnym stylu, które oferują nieporównywalnie więcej i do tego jeszcze posiadają jakieś unikatowe elementy?
Niestety C.A.R.D.S. RPG: The Misty Battlefield to jeden z tych tytułów, które chciałem polubić, ale po prostu nie byłem w stanie. Z początku myślałem, że to tylko tutorial gry jest taki ograniczony i zaraz wszystko się rozkręci. Niestety byłem w błędzie i początek zabawy nie różni się zbytnio od końcówki naszej przygody w tym świecie.
Komu DLC?
C.A.R.D.S. RPG: The Misty Battlefield to jedna z tych produkcji zrobionych na pół gwizdka. Po kilku godzinach zabawy szukałem informacji o tym, ze to tylko wczesna wersja gry i projekt będzie rozbudowywany, aż osiągnie przyzwoity poziom. Zamiast tego, czekała na mnie informacja o DLC jakie mogę dokupić do zabawy. Mamy okazję dokupić wzmocnienia i dodatkowe, mocniejsze jednostki i postaci do gry. Jest to po prostu szokujące nie tylko dlatego, że po raz kolejny pay to win wkrada się do gier dla pojedynczego gracza. To, co mnie wykończyło to fakt, że główna kampania ma ledwo o kilka jednostek więcej w porównaniu do tego co możemy dokupić. Może, zamiast sprzedawać dodatki za kasę, warto najpierw sprawić, by podstawowa wersja gry była warta swojej ceny?
Wpadka
Niestety po raz kolejny otrzymujemy leniwy i niezwykle frustrujący tytuł. C.A.R.D.S. RPG: The Misty Battlefield to tytuł co najwyżej przeciętny, który nie dosyć ze totalnie marnuje swój potencjał to jeszcze próbuje naciągnąć graczy na DLC. Jestem mocno zawiedziony, bo ten tytuł to zdecydowanie najsłabsza produkcja Acquire Corp, w jaką miałem okazję dotychczas grać. Sztampowy, niedokończony tytuł bez polotu, który zdecydowanie powinien być dopracowany przed żądaniem za niego pieniędzy. Może twórcy wezmą sobie do serca chłodne przyjęcie przez graczy i ruszą z usprawnieniami, które uczynią z C.A.R.D.S. RPG: The Misty Battlefield coś wartego uwagi? Na ten moment nie warto interesować się tą produkcją.