Fani serii Just Dance, jako chyba jedyni mogą zazdrościć miłośnikom piłkarskiego cyklu FIFA ilości zmian wprowadzanych w każdej kolejnej odsłonie. Bo o ile ci drudzy wciąż krytykują swój cykl za powielanie zawartości z poprzedniej odsłony, to fani tanecznej serii na własnej skórze doświadczają faktycznego braku zmian.
Just Dance 2021 to dokładnie kopiuj wklej Just Dance 2020, które praktycznie było kopiuj wklej Just Dance 2019. Tym razem twórcy nawet nie starali się pudrować trupa i oprócz pakietu nowych utworów, nie otrzymaliśmy nic więcej. Pomyślałem więc sobie: po co się wysilać, może kierując się przykładem z góry skopiuję recenzję z zeszłego roku?
Just Dance 2020 + 53 nowe utwory = Just Dance 2021
Podobnie jak we wcześniejszych edycjach, w Just Dance 2021 możemy grać na konsoli PlayStation 4 przy użyciu dedykowanej kamery, która pełni tę samą funkcję co Kinect w konsolach Microsoftu. Jeśli jednak dysponujemy różdżkami czy to od PS Move czy też PlayStation VR, możemy z nich skorzystać, bez konieczności posiadania kamery. Opcją najbardziej przystępna dla większości graczy, jest sterowanie za pomocą smartfona. Wystarczy zainstalować odpowiednią aplikację i gotowe. Jednak ta ostatnia metoda sprawia najwięcej kłopotów i zdarzają się sytuację, że aplikacji traci połączenie z grą, co nie jest zbyt pożądane w trakcie bicia rekordów.
Na początku gry mamy do wyboru trzy główne tryby zabawy. Podobnie jak w poprzednich odsłonach są to: Just Dance Kids z ośmioma nowymi utworami oraz tryb główny z właściwą grą Just Dance. W zeszłym roku trzecim trybem był jubileuszowy All-Stars z 10 ikonicznymi utworami z każdej edycji, ale w tym roku został on zastąpiony losowym wyborem utworu, czyli typową zapchajdziurą. Prościej się nie dało.
Just Dance Kids jest ciekawą propozycją dla dzieci. Układy są bardzo przystępne, zawierają proste elementy gimnastyczne i już nawet 4-latki mogą śmiało próbować sowich sił. By rywalizacja wśród najmłodszych nie była frustrująca, układy w trybie Kids nie posiadają klasycznego oceniania poprawności wykonywania ruchów, zachowując jedynie system nabijania gwiazdek.
Tryb główny zawiera 53 nowe kawałki lub wersje alternatywne. Muszę przyznać, że mieszkanka utworów zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu niż zestaw z zeszłorocznej edycji. Tym razem twórcy odeszli od egzotyki na rzecz największych hitów z lat 90-tych i nie tylko. Na liście znalazły się takie przeboje jak Without Me Eminema, Weekend Michaela Grey’a, Samba de Janeiro od Ultraclub 90, czy Bailando zespołu Paradiso. Nie brakuje też nowszych numerów, które podbiją lub jeszcze niedawno podbijały listy przebojów jak: Say So (Doja Cat), Rain On Me (Lady Gaga, Ariana Grande) czy Tones and I (Dance Monkey). Ostatnią tak dobrze dobraną listę utworów doświadczyłem w Just Dance 2015.
Nowy pakiet utworów, to niestety jedyna istotna zmiana, względem poprzedniej odsłony. Menu gry zostało przez twórców nietknięte, jak i cała reszta. Jedyna kosmetyczna zmiana dotyczy grafiki wyświetlanej po każdym utworze. Jest to czytelny wykres prezentujący ilość każdej z ocen zdobytych podczas tańca.
Tu wkleiłem fragment recenzji z Just Dance 2020
Oczywiście schemat rozgrywki, jak i system nabijania punktów, nie uległ zmianie. Każdy z utworów ma określony stopień trudności. I tak układy na Easy bardzo łatwo opanować, a zdobycie pięciu gwiazdek nie powinno przysporzyć problemu i to już za pierwszym podejściem. Sekwencji tanecznych jest zaledwie kilka i bardzo często się powtarzają. Choreografia na Medium też nie powinna stanowić problemu i wyśrubowanie wyników w granicach 12 tys. punktów (od 10 tys. maksymalne pięć gwiazdek), jest w zasięgu nawet niezbyt uzdolnionych tancerzy. Schody zaczynają się przy układach o poziomie trudności Hard, zwłaszcza jeśli chcemy rywalizować z prawdziwymi wyjadaczami w trybie sieciowym. Najtrudniejsze są układu Extreme. Opanowanie ich do perfekcji to nie lada sztuka. Są one bowiem dynamiczne, z mnóstwem zróżnicowanych sekwencji, które w trakcie całego układu niemal się nie powtarzają.
Każdy z wykonywanych ruchów oceniany jest w pięciostopniowej skali. Możemy go spalić, za co nie otrzymujemy punktów, następnie można go wykonać na „Ok”, „Good”, „Super” oraz „Perfect”. Każdy układ ma także trzy specjalne Golde moves, za które otrzymujemy sporą premię, tak więc lepiej ich nie przeoczyć. W Just Dance 2020 nie mogło zabraknąć wirtualnej waluty Mojo. otrzymujemy ją praktycznie za każda aktywność w grze, w tym najwięcej za wykonywanie pakietu trzech dziennych wyzwań. Jest nam ona potrzebna do odblokowywania kolejnych utworów, avatarów czy widokówek i naklejek, które składają się na efektowne plakaty.
Podobnie jak w poprzednich odsłonach Ubisoft nie zapomniał o miłośników spalania kalorii. Każdy utwór dostępny w grze, możemy odpalić w trybie Fitness. W przypadku konsoli PlayStation 4 wystarczy kliknąć trójkąt. Wówczas pięciostopniowa skala trudności zamienia się w trzystopniową skalę intensywności treningu. Otrzymujemy również informację, ile podczas tańczenia danego utworu powinniśmy spalić kalorii. Z kolei podczas wykonywania układu, gra nalicza nam spalone kalorie oraz odlicza czas do końca treningu.
Just Dance 2021 nie zabrakło trybu sieciowego World Dance Floor. I tutaj również nie doświadczymy niespodzianek. Tryb tradycyjnie podzielony został na kilka form zabawy: podstawową rywalizację rankingową, podczas której najczęściej decyzje o tańczonym układzie podejmują gracze podczas głosowania, Happy Hours to określona godzina, w której czasie gracze mogą się zmierzyć w utworach dostępnych normalnie w ramach abonamentu Just Dance Unlimited, z kolei W Beat The Boss punkty wszystkich graczy są sumowane w celu osiągnięcia bariery wymaganej do pokonania bossa. No i jest jeszcze Team Battle umożliwia rywalizację dwóch drużyn – wygrywa ten zespół, którego członkowie zdobędą więcej punktów. Cały tryb sieciowy jest jednak jednym organizmem, a czas występowania jego komponentów jest z góry określony i gracze nie mają na niego wpływu.
Czy warto kupić Just Dance 2021
Miłośnicy serii Just Dance powinni być zadowoleni, bo jej najnowsza odsłona oferuje świetne kawałki w bardzo fajnych układach. A przecież głównie o to chodzi. Mam jednak wątpliwości, czy ta gra powinna być wydawana co roku w edycji pudełkowej. Prawie 200 zł to jednak trochę zbyt dużo za porcję 50 utworów. Seria już od kilku lat nie oferuje istotnych zmian i nowości, a dwie ostatnie części nie mają dosłownie nic świeżego do zaoferowania. O wiele rozsądniej i uczciwiej byłoby gdyby gra usługa o nazwie Just Dance Unlimited otrzymywała co roku płatne DLC z nowymi utworami, które po 12 miesiącach trafiałby automatycznie do abonamentu.
A i jeszcze jednak ciekaw sprawa. W recenzji nie mogłem wykorzystać swoich zrzutów z gry, ponieważ z niewiadomych mi przyczyn opcja share, jest w Just Dance 2021 zablokowana.
