Rok po udanej premierze Ancestors Legacy, gliwickie studio Destructive Creations próbuje przypomnieć o sobie fanom strategii serwując im pierwsze płatne rozszerzenie do swojej produkcji. Saladin’s Conquest stara się zaciekawić gracza nie tylko nową, ciekawą nacją, ale również długim trybem kampanii i dodatkowymi mapami do trybu sieciowego. Czy warto wydać czterdzieści złotych za taki pakiet?
Motywem przewodnim rozszerzenia jest kampania, w której wcielamy się w saraceńskich wojowników walczących na Bliskim Wschodzie. Kampania składa się z pięciu długich misji, które łącznie zapewnią nam dodatkowych 5-6 godzin rozgrywki. Naszym zadaniem, prowadząc do boju Saladyna, Gokburiego i Abdullaha, jest walka z Krzyżowcami. Bitwy pod Rogami Hittinu, czy zdobycie Akki to historie, których chyba jeszcze nie widzieliśmy w grach. Destructive Creations ponownie stawia na mało znane konflikty, co mi się osobiście podoba. W kwestii samych misji – są one różnorodne i oczywiście krwawe. Jeśli chodzi o tą pierwszą kwestię, można wyróżnić chociażby zdobywanie Akki, gdzie bawimy się w sabotażystów i specjalnym oddziałem asasynów staramy się jak najbardziej zniwelować przewagę wroga poprzez eliminację liderów, podpalenie budynków itd. Mamy na to tylko kilka dni, dlatego misja szybko przeradza się w podejmowanie wyborów, co będzie dla nas najłatwiejsze, czy też najefektywniejsze. Nie zabrakło też czegoś pokroju kontrowersji, z których przecież gliwickie studio słynęło w tej i poprzednich produkcjach. Dlatego też w pierwszej misji masakrujemy bezbronnych oraz dezerterów z obozu Krzyżowców błagających nas o litość.
Saladin’s Conquest to też nowe jednostki związane z saraceńską frakcją. Dostępni są przede wszystkim wspomniani asasyni z możliwością kamuflażu i atakowania z zaskoczenia. Dodano także grenadierów, świetnie walczących na dystans, ale słabych w zwarciu oraz skorpiona, czyli saraceńską balistę. Wypróbowałem też nowe mapy, do których zalicza się „W pustyni i puszczy” z dość prostą konfiguracją, ale dobrze sprawdzającą się w walkach jeden na jednego. Jeśli gracze okupują jeszcze serwery, to z dodanych map i przede wszystkim frakcji, będą bardzo zadowoleni.
Swoją końcową ocenę opieram na podstawowej wersji Ancestors Legacy, jedynie obniżę ją o pół oczka. Nie ukrywam, że gliwickie studio darzę szacunkiem za dopracowanie misji i oparcie kampanii na bitwach i wojnach, których wcześniej w grach nie widzieliśmy. Pamiętajmy jednak, że niektóre kampanie (np. Bolesława) dostawaliśmy za darmo, tutaj jednak trzeba trochę dopłacić. Saladin’s Conquest to dobry dodatek, ale niekoniecznie musicie go kupować już teraz – można poczekać na promocje. Pytanie też inne się nasuwa – dla każdej frakcji dostawaliśmy po dwie kampanie, czy zatem Destructive Creations przygotuje również kolejnych 5 misji dla Saracenów?