Najważniejsze wydarzenia w branży growej w 2018 roku

Najważniejsze Wydarzenia W Branży Gier W 2018 Roku
Najważniejsze Wydarzenia W Branży Gier W 2018 Roku

Dzisiaj podsumujmy sobie co działo się w branży growej w mijającym roku. Oczywiście zarówno opinie, jak i wybór co do opisywanych zdarzeń jest zależny tylko od danego autora. Jeśli uważacie, że o czymś zapomnieliśmy lub chcecie po prostu podyskutować – sekcja „komentarze” czeka i się niecierpliwi.

Porażka Blizzarda na Blizzconie

Robert: Przez długi czas Blizzard kojarzył się z niezwykle solidną firmą, która zawsze dostarczała tytuły z najwyższej półki. Nic więc dziwnego, że w ciągu wielu lat istnienia, zdołał zaskarbić sobie dozgonną rzeszę fanów, którzy niemalże gotów byli wskoczyć za nim w ogień. Moja miłość do Blizzarda nigdy nie była gorąca, aczkolwiek serię Diablo, z naciskiem na fenomenalną jedynkę, uwielbiałem. Już od wydania Hearthstone’a nie podobało mi się, w jakim kierunku podąża niegdysiejsza legenda branży, za co czasami dostawało mi się od ich miłośników. Jednakże wraz z tegorocznym Blizzconem wszyscy przejrzeli na oczy. Gwóźdź programu, zapowiedź mobilnego Diablo Immortal to wieko do trumny dawnej sławy. Już nie wchodzę w szczegóły, dlaczego ta gra jest chamskim posunięciem, w jaki sposób mogli to przeprowadzić inaczej itd., bo to zrobiło przede mną wiele innych osób. Chodzi o ten przełomowy moment, gdzie osoby do niedawna gotowe zasłonić Blizzarda własną piersią, wybuczały go na płatnej imprezie.

Diablo Immortal e1541193241758
Diablo Immortal ma pod górkę od samej zapowiedzi, a w 2019 roku na PlayStation 4 ukaże się znakomite Path of Exile. Blizzardzie, gdzie jest Diablo 4?

E3 2018

Krzysiek: Zapowiedzi takich gier jak Ghost of Tsushima pokazały, że PlayStation 4 ma przed sobą jeszcze świetny czas. Zaprezentowano też wiele nowych gier, w tym Anthem czy The Division 2 z wieloma nowościami względem pierwszej części.

Bartek: E3 2018, choć samo w sobie nie było w żaden sposób powalające, miało jeden moment, który zadecydował o tym, że musiało pojawić się w końcowym zestawieniu. Zapowiedź Devil May Cry V. Po dziesięciu latach od pożegnania Nero z Dante w końcu doczekaliśmy się kolejnej odsłony serii, która prezentuje się jeszcze bardziej stylowo od poprzednich części i zachwyca właściwie każdym elementem. Dante, Nero, V, trzy grywalne postaci, powrót Trish i Lady, wyśmienita oprawa graficzna, zakręcona akcja, jeszcze więcej broni, devil breakery, świetna ścieżka dźwiękowa, no nie ma się do czego się przyczepić. Hideaki Itsuno wie, czego chcą fani i dostarcza to w nieopisanych ilościach. Marzec będzie wyjątkowo gorący.

Kacper: Jak co roku, było to największym wydarzeniem growym. Mnóstwo nowych materiałów i zapowiedzi, no i przede wszystkim – Cyberpunk 2077.

Klapa Fallouta 76

Robert: Czasami zastanawiam się, czy Fallout 76 nie jest przypadkiem zmyślnym eksperymentem socjologicznym, bądź też testem sprawdzającym, jak daleko mogą posunąć się wydawcy w dostarczaniu nieskończonych produktów. Bo to aż niemożliwe, by jeden tytuł osiągnął takie pasmo porażek w tak krótkim czasie. Wymieniamy? Wyciek danych klientów, brak możliwości usunięcia bety z dysku, szybkość ataków zależna od liczby klatek, patche większe od samej gry, cheaterzy, brak stabilności gry, potężny boss to reskin smoka ze Skyrima, bug usuwający grę z dysku, bug na nieśmiertelność, brak ciekawej zawartości, gorsza jakość torby w edycjach kolekcjonerskich, skopane wyższe rozdzielczości… I wiele, wiele więcej. Nie wierzę w to, że ktoś w Bethesdzie mógł zaaprobować tę grę do wydania w jej aktualnym stanie. Ja wiem, że producent nigdy nie słynął z dopracowanych tytułów, ale Fallout 76 to śmieszny żart, na który nie możemy pozwalać jako gracze. Dlatego cieszy mnie widok, gdy na miesiąc po premierze widzę niesprzedające się pudełka z grą, przecenione o nawet 100 złotych.

Fallout 76 footage e1542629112788
Bethesda na każdego Preya musi odpowiedzieć czymś takim jak Fallout 76. Słuszna krytyka przez graczy praktyk Bethesdy przy premierze Fallout 76 może w końcu da wyczekiwany rezultat.

Tanie szmelce

Tomek: Kolejny raz wydawcy i deweloperzy okazują kompletny brak szacunku dla graczy i kolejny raz odbija się im to czkawką. Spadek akcji EA, Battlefield V z żałośnie kiepskim wynikiem i w cenie budżetówek w kilka dni po premierze. Farsa jaką jest Fallout 76 oraz gracze uświadamiający sobie, ze Bethesda od lat wydaje półprodukty. Blizzard pluje najwierniejszym fanom w twarz okropną zapowiedzią reskina mobilnego crapu, który ma być nową odsłoną Diablo. Ostre reakcje graczy, które odbijają się na kieszeni tych firm, to dobra praktyka i jedyna metoda powstrzymania ich przed przekroczeniem wszystkich granic.

Metacritic
Skąd taka dysproporcja w ocenie? Otóż recenzencie czerpali przyjemność ze świetnej rozgrywki sieciowej, a gracze myśleli o wydanych 249 zł na produkt, który w dniu premiery nie oferował pełnej zawartości.

The Game Awards

Bartek: The Game Awards, choć odbyło się stosunkowo niedawno, dostarczyło chyba najwięcej ciekawych zapowiedzi ze wszystkich tegorocznych growych wydarzeń. Dla mnie największą bombą show Geoffa była zapowiedź dotycząca Super Smash Bros Ultimate. Jokera z piątej odsłony cyklu Persona w najnowszej bijatyce Nintendo dosłownie nikt się nie spodziewał, większość uznawała to po prostu za nierealne, a jednak się pojawił. Nie dość, że idealnie podkreśla to wzrost światowego znaczenia Persony, to jeszcze daje szansę na kolejne odsłony cyklu także na konsoli Nintendo. Wydaje mi się, że to wielki krok dla obu firm i mam nadzieję, że już wkrótce doczekamy się pierwszych owocnych skutków tej współpracy.

Kacper: Mimo tego, że wielu wyników można było się spodziewać, to emocje towarzyszące przy TGA są niesamowite. Nie obeszło się również bez kilku ciekawych zapowiedzi, między innymi remaster Crash Team Racing, w które wprost zagrywałem się dniami na PlayStation 2, czy jedenasta już część Mortal Kombat.

God Of War
God of War zgarnęło najważniejszą statuetkę podczas The Game Awards – za najlepszą grę roku.

Wykupienie studiów deweloperskich przez Microsoft

Krzysztof: Microsoft bez wątpienia przegrał w tej generacji batalię pod tytułem „gry na wyłączność”. Być może nowe studia pod jego banderą odwrócą w najbliższych latach sytuację. Ninja Theory, Compulsion Games, Undead Labs, The Initiative czy Obsidian, to zdolne ekipy, który mogą zagwarantować wiele świetnych tytułów.

The Outer Worlds 1 e1544197809862
The Outer Worlds powstaje we współpracy z Private Division. Ciekawy mnie co pokaże Obsidian w kooperacji z Microsoftem. Uratowanie Obsidian to dobry ruch – świetne Pillars of Eternity II nie okazało się niestety komercyjnym sukcesem.

Powrót Detalionu

Robert: To jedna z najświeższych informacji, która z racji niszowej tematyki, prawdopodobnie zadowoli tylko niewielkie grono odbiorców. Mimo wszystko warto o tym wspomnieć, gdyż Detalion to ceniona w swoich czasach polska firma, która wyprodukowała takie tytuły, jak seria Schizm, czy Sentinel: Strażnik Grobowca. Jednym z najgłośniejszych nazwisk dawnego Detalionu był Roland Pantoła, istna legenda polskiej branży, znany również z takich gier, jak A.D. 2044, czy Reah. Po skończeniu działalności growej Detalion niejako przerodził się w firmę sprzedającą meble, a tu z zaskoczenia – po czternastu latach od wydania ostatniej gry, studio wraca i z grubej rury zapowiada Schizm 3. Fanom przygodówek w stylu Mysta pozostaje tylko zakasać rękawy i czekać na premierę – raczej będzie to 2020 rok.

Gracze kontra branżowi dziennikarze

Tomek: Przyzwyczailiśmy się już, że “stara gwardia” i “branżunia” jest oderwana od rzeczywistości normalnych graczy. Dziwaczne teksty o szkodliwości przemocy w grach wideo i tym, że superbohater pomagający ludziom jest problematyczny, bo nie oddaje problemów na tle rasowym, to już norma. Osobiście lubię się pośmiać z takich tekstów i trochę szkoda, że zamiast na poważnie poruszyć interesujące kwestie, jest to clickbait rodem z onetu czy pudelka. Jednak kiedy jeden z recenzentów kradnie cudzą pracę i publikuje to na prawdopodobnie największej stornie o grach wideo – IGN, to dowód na to, że źle się dzieje w państwie duńskim. Na szczęście cały problem został wykryty i załatwiony tak jak należy. Pan, który kradnie teksty, wyleciał na zbity pysk. Był to jednak kolejny dowód na to, że ludziki z kamerką i kanałem na YouTube często są znacznie bardziej wiarygodni niż wielkie portale. Mam wrażenie, że w tym roku ta różnica była niezwykle ewidentna. Może jednak to tylko moje wrażenie?

I w krajowej kałuży można wdepnąć w gówno

Kamil: Tomek wypłynął na głęboką wodę i trochę pomarudził o kondycji światowego żurnalizmu growego, a ja postanowiłem się popluskać w rodzimej kałuży. No nie jest dobrze, zwłaszcza wśród małych serwisów, które powinny być opoką niezależności. Plagiaty, recenzowanie gier po liźnięciu rozgrywki i wystawianie ocen pod wydawcę. To wszystko w 2018 roku doprawione zostało sporą dawką hipokryzji, a następnie polane sosem dyskursu niskiej jakości, którego areną stały się media społecznościowe. Każdy kij ma jednak dwa końce. Infantylność, kolesiostwo i brak profesjonalizmu są obecne w branży od lata. Czytelnicy nie mają zaufania do specjalistycznych mediów, które kuszone marchewką na kiju, tracą z każdym rokiem wiarygodność i szkodzą w dłuższej perspektywie same sobie. Niby coś drgnęło, ale zamiast rzeczowej analizy problemu otrzymaliśmy spektakl prania brudów w szambie. Fajne widowisko dla pospólstwa, na które szlachta nawet nie rzuciła okiem.

Przeciętny powrót Jagged Alliance

Kasjan: Spodziewałem się znacznie więcej po pierwszej grze z serii Jagged Alliance po przejęciu praw do marki przez THQ Nordic. Nie dość, że za produkcję wzięła się firma, która zrobiła przeciętne Jagged Alliance Online, to jeszcze w swoim portfolio nie ma innej gry lepszej od tego tytułu. W grudniu ukazał się Rage! i niestety nie zachwycił. Ma swoje zalety, ale tak czy siak, nie jest to powrót jakiego oczekiwałem ja, czy weterani serii. Ktoś powinien w THQ odpalić „dwójeczkę” i zobaczyć czego pragną gracze – gwarantuję, że znalazłoby się wielu fanów serii, którzy wspomogliby deweloperów radami, spostrzeżeniami, uwagami. Ciągle jeszcze wierzę, że seria odbije się od dna. Desperados powraca (i wygląda na to, że na dobre tory), to i Jagged Alliance może.

Jagged Alliance Rage Logo

Świetny powrót Larrego

Robert: Od czasu wydania kultowej Miłości na fali pod koniec lat dziewięćdziesiątych, serii Leisure Suit Larry nie wiodło się zbyt dobrze. Kolejne dwa tytuły, w myśl ich ukonsolowienia, zostały niemal całkowicie wyprane ze swojego przygodówkowego rodowodu, w rezultacie stając się zestawem głupich minigierek, otrzymującym oceny rzędu słabych lub co najwyżej średnich. Na domiar tego, zrezygnowano w nich z klasycznego humoru cyklu na rzecz żartów w stylu American Pie. Powrót do korzeni nastąpił dopiero w roku 2013 i był to dosłownie zwrot ku samym jej początkom. Al Lowe by pożegnać się z marką przed zasłużoną emeryturą, postanowił stworzyć remake części pierwszej. Po jego ukazaniu nastąpiła zaś długa cisza i nikt nie spodziewał się, by Larry mógł jeszcze kiedykolwiek powrócić na ekrany monitorów. A tu proszę, rok 2018 dostarcza fanom sporego zaskoczenia. Wet Dreams Don’t Dry to nie tylko przeniesienie łysiejącego podrywacza w dzisiejsze realia, ale również wierna duchowi oryginału, świetna przygodówka, którą można polecić każdemu. Mam nadzieję, że to nie jednorazowy powrót i za jakiś czas Larrego przyjdzie nam jeszcze ponownie oglądać!