Duże zainteresowanie wzbudziła decyzja Epic Games o uruchomieniu swojej własnej platformy cyfrowej dystrybucji. Co ciekawe, pojedynek z Valve wcale nie musi przypominać starcia Dawida z Goliatem, ponieważ kilka dni po starcie usługi pierwsze produkcje zniknęły ze Steam.
Mowa tu m.in o Satisfactory, Rebel Galaxy Outlaw i Genesis Alpha One. Są to pierwsze tytuły, które mają być dostępne od teraz wyłącznie na platformie twórców Fortnite. Mamy zatem do czynienia ze spełnianiem przedpremierowych obietnic o poszerzaniu oferty ekskluzywnych produkcji. Co więcej, firma ma również inne plany na przyciągnięcie graczy do swojej usługi.
Ważnym elementem jest na pewno sama relacja z twórcami. Zachęcani są oni przede wszystkim o wiele niższą marżą od ceny gry w stosunku do konkurencyjnej platformy Valve. Samych graczy na pewno zainteresuje fakt braku zabezpieczeń DRM oraz udostępnianie jednej darmowej gry co dwa tygodnie.
Oczywiście, nie ma co liczyć na narodziny hegemona, który w przeciągu kilku lat zdetronizuje Steam i stanie się centrum gier komputerowych na PC. Jednakże, każdy przejaw konkurencji przynosi korzyści przede wszystkim dla graczy, choćby w postaci wspomnianego braku uciążliwych zabezpieczeń, darmowych produkcji a być może i niższych cen nowych gier.