Uważam BATTLETECH za jedną z najlepszych strategii ostatnich lat – na naszej liście najlepszych gier 2018 roku gra zajęła 20 miejsce i została wybrana drugą najlepszą strategią. Owszem, zdarzają się jeszcze błędy, parę rozwiązań uważam za mniej trafione – jak np. niesprawiedliwa czasem zmiana warunków misji głównej kampanii, która potrafi rozwalić nawet i półgodzinną rozgrywkę. Jednak BATTLETECH oferuje bardzo wiele godzin świetnego grania i tym samym obiecywałem sobie sporo po pierwszym dodatku do gry.
BATTLETECH Flashpoint zwiastun
Pierwsze rozszerzenie do BATTLETECH
DLC o nazwie Flashpoint jest jednym z trzech dodatków zapowiedzianych przez autorów gry – Harebrained Schemes i wydawcę – Paradox. Programiści ze Stanów Zjednoczonych zapowiedzieli 30 godzin nowej rozgrywki oraz nowe misje, wspomniane Flashpoints. Polegają one na krótkich historiach składających się z kilku misji – ważna uwaga dla tych, którzy nie przeszli jeszcze kampanii – potyczki z Flashpoint dostępne są po jej skończeniu. Misje oprócz tego, że są kilkuetapowe, mają również swoją wagę – nie możemy naprawiać ani leczyć jednostek. Nie jestem się jednak w stanie do nich przyczepić, bo choć fabularnie nie powalają, tak mamy jakieś wybory i całkiem podkręcony poziom trudności dla weteranów. Tak, może czasem aż za bardzo, ale Harebrained przyzwyczaiło mnie w podstawowej części gry do takich walk. Kolejną nowością jest nowy biom, tropikalne plaże – chyba jedne z lepszych na jakich powalczymy naszymi mechami – sceneria ta jest bardzo klimatyczna. Ostatnia nowinka to nowy tryb misji – Target Acquisition. Naszym zadaniem jest przejęcie kontroli nad trzema lokalizacjami, aby nakierować ogień na instalację nieprzyjaciela, zanim skończy się czas (limit tur).
Tryb kariery
Wydanie rozszerzenia zbiegło się również z łatką 1.3, która dodała nowy tryb do gry – karierę. Tryb kariery pozwala na rozpoczęcie swojej przygody w galaktyce z losową grupą MechWarriorów, bez misji fabularnych, ale za to ze swobodą poczynań. Jeśli posiadamy DLC możemy również i tam brać udział w historiach z Flashpoint. Ten tryb, choć akurat nie jest związany z rozszerzeniem, ponieważ otrzymał go każdy posiadacz podstawki, jest najlepszym sposobem na zapewnienie sobie kolejnych kilkudziesięciu godzin dobrej rozgrywki. Czas w karierze jest ograniczony, ale możemy znowu od początku rozwijać naszą lancę (czyli skład mechów) i przy okazji zaliczyć sobie misje z Flashpoint.
Flashpoint, czyli…
Nie ukrywam, że trochę więcej oczekiwałem po dodatku zaserwowanym nam przez Harebrained Schemes. Choć sam pomysł nie jest wcale taki najgorszy, tak brakuje mi trochę zawartości. Obiecywano nowe mechy i faktycznie są, ale tylko trzy, z czego jeden – Cyclops – do czegoś się nadający, prawdę mówiąc. Brakuje mi w dodatku przede wszystkim jakiś nowych skilli, umiejętności, czegoś, co faktycznie mógłbym wykorzystać w walce i oferowałoby coś świeższego, niż tylko mechy. 2-3 walki i generalnie nuda, jeśli oczywiście zdążyłeś się wcześniej grą nasycić. W innym wypadku nie wygląda to tak najgorzej.
BATTLETECH Flashpoint zwiastun
BATTLETECH Flashpoint – czy warto?
Gracze narzekają też na cenę dodatku – na GOG.com dorwiecie go za 72 złote (w promocji za 65). Nie brzmi to specjalnie kusząco, ale podstawkę jak najbardziej należy ograć – jeśli jesteś fanem strategii musisz mieć tę grę i zdania nie zmienię – BATTLETECH jest fantastyczny. Podsumowując – nie jest źle, dodatek zawiera nowe mechy (choć mógłby więcej), nowe lokacje (klimatyczne) oraz nowe misje (niezłe). Jeśli ktoś ograł kampanię i nie czuje się wcale znudzony, to może spróbować dodanego z patchem 1.3 trybu kariery i wspomnianych misji Flashpoint. Moim skromnym zdaniem będzie to dobre rozwiązanie. Jeśli nie, to poczekajcie na premierę drugiego dodatku pt. Urban Warfare zapowiedzianego na tegoroczne lato – może przyniesie nam znacznie więcej contentu?
Gra do recenzji dostarczona przez GOG.com
BATTLETECH oraz dodatek Flashpoint można zakupić tutaj