Zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądały bitwy w dawnych czasach? Nauka i różne dzieła popkultury kreują nam obraz brutalnej, bezlitosnej walki wymagającej poświęcenia i oddania. Swords & Soldiers 2 Shawarmageddon ukazuje nam jednak trochę inną perspektywę ciężkich batalii, które odbywały się w przeszłości. Nowa edycja sequelu Swords & Soldiers z 2009 roku, to również gra strategiczna z bardzo przyjemną grafiką, miłą dla ucha muzyką i świetnym humorem. Jednak nie wszystko wyszło tak jak powinno i pod pewnymi względami gra kuleje. Zacznijmy jednak od początku.
Fabuła skromna niczym inteligencja naszych wojowników
W produkcji przyjdzie nam śledzić przygody Rudobrodego, który do swojej dyspozycji ma mnóstwo kipiących testosteronem wojowników. Po drodze poznamy jego rodzinę, a także najróżniejszych wrogów, między innymi odwiecznego rywala Czarnobrodego lub inne groźne kreatury. Przyjdzie nam się zmierzyć na przykład z wikingami, skrzatami, jaszczurami lub wojownikami, którzy do bólu przypominają Alladyna. Naszą główną misją jest zdobycie złotej lampy, lecz nasi żołnierze mają niekiedy inne priorytety i bardziej zależy na chociażby porządnym posiłku. Nie ma się jednak co dziwić, w końcu nic ich tak nie pobudza do walki, jak przypieczona baranina czy ciepły kurczak z rożna.
Rozgrywka Ci wynagrodzi
Gra składa się z 30 poziomów, a każdy z nich ma dla nas trzy opcjonalne wyzwania. Naszą misją jest umiejętne wydanie pieniędzy, przejście przez całą mapę i zniszczenie bazy wroga, zanim ten zniszczy naszą. Banał, prawda? No, z tym, że niekoniecznie. Początkowe poziomy potrafią sprawić wrażenie, że gramy w bardzo przyjemną i prostą grę, wręcz chciałoby się napisać, że przeznaczoną dla dzieci. Czar niestety szybko pryska i już po chwili przyjdzie nam się zmierzyć z prawdziwymi wyzwaniami. Wysyłanie od groma żołnierzy, łudząc się o szczęście nie zdaje egzaminu – wiem to z autopsji. Swords & Soldiers 2 Shawarmageddon wymaga od nas ruszenia głową i strategicznego myślenia. Naszymi głównymi zasobami w grze są pieniądze i mana. Pierwsze z nich zdobywamy wysyłając osły do kopalni, gdzie wydobywają złoto. Na mapie często spadają zrzuty, które zebrane i przetransportowane do bazy przez osła, przynoszą spore zyski. Pieniądze wydajemy aby odblokować możliwość kupna wojowników oraz innych rzeczy pomagających nam w walce, takich jak wieże czy zaklęcia. Mana rośnie nam sama, lecz możemy przyspieszyć uzupełnienie jej na przykład wydając złoto na budowlę specjalnej wieży.
Sztuczna inteligencja, czyli odwieczny problem twórców gier. Czy przeciwnicy w Swords & Soldiers 2 Shawarmageddon to istoty myślące?
Nasi wrogowie nie są głupi. Jeśli zbyt dużo czasu spędzimy na wymyślaniu naszej strategii i powolnym odblokowywaniu wojowników, przeciwni żołnierze ruszą w stronę naszej bazy i bez zastanowienia zaczną ją rujnować. Musimy więc działać szybko, ale i rozsądnie. Bez inwestowania w zaklęcia, wieże zwiększające zasoby many czy jeszcze większą liczbę osłów, aby szybciej zbierać złoto, będzie bardzo krucho i skończy się to dla nas sromotną porażką. Nie można jednak zawsze przewidzieć tego, co się wydarzy. Na mapie są miejsca, gdzie mamy do wyboru dwie drogi. Możemy pójść górą lub dołem. Jeśli całkowicie pozbędziemy się przeciwników z jednej ze ścieżek i tylko tam będziemy wysyłać swoich żołnierzy, wrogowie nie będą szli prosto na nasze oddziały. Przejdą drugą ścieżką i szybko dostaną się do naszej bazy, przez co poniesiemy klęskę.
Paleta dostępnych wojowników i zaklęć – jest w czym wybierać?
Wojownicy jakich mamy do dyspozycji jest multum. Możemy mieć po swojej stronie wikinga rzucającego we wrogów nożami, żołnierza z turbanem na głowie, który włada mieczem i może się leczyć, czy mrożącą krew w żyłach Helgę, która dysponuje ogromnym młotem, przypominającym Mjölnir, a od jej śpiewu sprzymierzeńcy dostają szału i zaczynają szybciej nacierać do przodu i atakować wroga. Każdy znajdzie więc coś dla siebie, a różnorodność ta pozwala nam na zdecydowanie, czy wolimy bardziej uzbrojonych i silniejszych sojuszników w mniejszych ilościach, całą gromadę słabszych i mniej skutecznych lub może uda nam się znaleźć złoty środek i idealnie wyważyć proporcje.
Zaklęcia to również wcale nie jest tak oczywista sprawa. Wydawanie many nie jest proste. Wiele zaklęć przynosi nam inne korzyści i musimy sami zadecydować, czego bardziej potrzebujemy w danym momencie. Możemy na przykład zamienić przeciwnika w owce, a następnie usmażyć ją piorunem. Dzięki temu stanie się ona posiłkiem gotowym do spożycia przez naszych wojowników, co doda im punkty życia. Możemy jednak pójść inną drogą i złoto wydać na specjalnych wikingów, którzy będą rzucać kurczakiem w sojuszników. Zwiększy im to HP, a punkty many będzie można przeznaczyć na bardziej ofensywne zaklęcia. To jest tylko jeden z wielu przykładów, który pokazuje, że gra naprawdę wymaga od nas pomyślunku i działania odpowiedniego do sytuacji, w której się znajdujemy.
Co gra nam oferuje poza kampanią?
Oprócz kampanii mamy możliwość zmierzania się z prawdziwymi rywalami w meczach online oraz tak zwane „custom game”, które oferuje starcia lokalne, ze sztuczną inteligencją lub udział w wyzwaniach. W Swords & Soldiers 2 Shawarmageddon dostępne są dwa różne challenge: w wyzwaniu Larry’ego, naszą misją jest skopanie tyłków jak największej ilości wikingów, z kolei w wyzwaniu Matta zsyłamy z nieba kule ognia w celu obrony owieczki. Nasze postępy możemy porównać wśród znajomych lub wszystkich graczy drugiej odsłony Swords & Soldiers.
Muzyka, grafika, humor, dialogi – jak się to prezentuje?
Niewątpliwie ogromną zaletą gry jest oprawa audiowizualna oraz jej humor. Grafika 2D jest prosta, lecz urocza. Idealnie pasuje do rozgrywki i wątpię, aby dało się ją lepiej dopasować do całości. Soundtrack jest fenomenalny. Świetnie współgra z ciężkimi bataliami, które odbywają się w dalekiej przeszłości. Humor w grze jest rozbrajający – wiele razy podczas czytania dialogów bohaterów parsknąłem śmiechem. W grze niestety nie uświadczymy polskiego dubbingu, lecz angielski jest na tyle dobry, że ani przez chwilę nie odczujemy braku naszego rodzimego języka.
Swords & Soldiers 2 Shawarmageddon recenzja – podsumowanie
Swords & Soldiers 2 Shawarmageddon to naprawdę porządna gra strategiczna. Fabuła nie jest ambitna, lecz gameplay sprawia, że przymykamy na to oko. Rozgrywka daje sporo frajdy a poziom trudności jest wyważony. Dostępnych zaklęć i wojowników jest tak wiele, że każdy znajdzie coś dla siebie. Całości towarzyszy świetna oprawa audiowizualna oraz fenomenalny humor, dzięki któremu niejednokrotnie podczas gry pojawi nam się uśmiech na twarzy. Nie jest to produkcja wybitna, która pozostanie w pamięci gracza, lecz jeśli poszukujecie tytułu, który potrafi rozbawić i zapewnić kilka godzin ciekawej rozgrywki – nie zastanawiajcie się nawet przez chwilę.