Massive Chalice – recenzja

rsz mass chalice

Zwykle z dużą rezerwą podchodzę do niezależnych strategii – zwłaszcza gdy mowa o grach sfinansowanych na Kickstarterze. Z jednej strony wiadomo, że widać tu wielką szansę dla ambitnych projektów, ale z drugiej mamy przecież owianego niesławą Jagged Alliance: Flashback, który do dzisiaj śni mi się jako koszmar wszystkich fanów turówek. Jednak spróbowałem produkcji Double Fine i śmiało mogę rzec, że akurat w tym przypadku to koszmarów nie będzie. 

W Massive Chalice możemy porządzić sobie malutkim królestwem zaciekle broniącym się przed Cadence, misternym przeciwnikiem stale nas atakującym. Celem jest przetrwanie 300 lat, a oprócz fantastycznych herosów pomogą nam… „narratorzy” przemawiający przez tytułowy masywny kielich. Niezwykle ironiczni, cieszący nas, czasem doradzający.

mc7

Sama rozgrywka jest właśnie podzielona na dwa etapy – pierwszy to wspomniane zarządzanie królestwem, gdzie przeprowadzamy różne badania mogące rozwijać naszych herosów. Dotyczy to m.in. ich pancerzy czy też broni. Jako, że nasza kraina podzielona jest na 10 ziem to możemy stawiać również nowe grody, a w każdym z nich mianować zarządcę. Na tym się oczywiście zabawa nie kończy, bo regent musi mieć swojego partnera, a to prowadzi do poszerzania rodzin. Chyba, że jest bezpłodny to wtedy możemy zaadoptować dzieciaka. Tak, Massive Chalice daje nam możliwość kształcenia kolejnych pokoleń, ale nie powinno was to zdziwić skoro musimy przetrwać aż 300 lat. W praktyce oznacza to też, że do naszych bohaterów się nie przyzwyczajamy.

Drugi etap – to walka. Na śmierć i życie, bo żadnej taryfy ulgowej nie ma. Wybieramy piątkę herosów i ruszamy w bój z monstrami. Każda z postaci ma oczywiście swoją klasę – 3 podstawowe to caberjack, hunter i alchemist. Caberjack świetnie specjalizuje się w walce wręcz, hunter to prawdziwy łowca, a alchemist stanowi jednoosobową artylerię. Łącząc naszych bohaterów ze sobą by zapewniali potomstwo, możemy przy okazji stworzyć kolejne klasy postaci, będące „krzyżówką” podstawowych.

mc1

Walka toczy się w turach. Każda postać ma dwa punkty akcji, które wykorzystuje na ruch czy też atak. Czysta strategia turowa, dodatkowo z mgłą wojny – czyli nie widzimy porozstawianych po kątach przeciwników, tylko musimy sami odkrywać kolejne tereny, by wyczyścić wszelakie pomioty. Nie jest to wcale takie łatwe, bo wraz z rozwojem naszego królestwa – Cadence też się zbroi puszczając na nas coraz to mocniejsze potwory. Po ubiciu wszystkich gra sumuje zdobyte punkty doświadczenia itd.

Oprawa graficzna jaka jest każdy widzi. Nie postawiono na zaawansowane technologie, a na swego rodzaju artystyczność. I stwierdzam, że wyszło połowicznie. Jeśli chodzi o sprawy techniczne to nie było żadnych problemów z klatkowaniem czy też jakimiś bugami, ale oprawa nie wszystkim się musi spodobać. Z jednej strony trzyma jakiś klimat, ale miałem czasem wrażenie, że niektóre lokacje były wykonane zbyt niechlujnie. Wątpliwości nie mam co do muzyki, która wybija się już od samego początku – daje radę, przyjemnie jej się słucha, zwłaszcza gdy odpalamy przycisk odpowiedzialny za przewijanie czasu. Pojawia się wtedy taki fragmencik przy którym czuję się jakbym przenosił się w czasie – robi dobre wrażenie.

mc2

Generalnie w Massive Chalice gra się bardzo dobrze, autorzy nie silą się na jakieś wielkie efekty specjalne, na patetyczność, czy Bóg wie co. Rozgrywce najbliżej chyba do XCOM: Enemy Unknown – tam mieliśmy bazę, a tutaj królestwo. System turowy praktycznie identyczny, nawet podobne podsumowanie misji…ale oczywiście nie ma w tym nic złego. Myślę też, że Massive Chalice nie jest grą tylko na raz – bo każda kampania ma ten sam cel, ale oczywiście jej przebieg zawsze stanie się inny. Razić może zdecydowanie to, że nie posilono się o różnorodność lokacji. Z tego też względu po pewnym czasie znudzą nam się bronione tereny, bo przecież ciągle będziemy widywać te same.

Ja ze swojej strony bardzo polecam Massive Chalice. Jako fan turówek cieszę się, że do kolekcji mogę dopisać kolejny zacny tytuł mający wiele ciekawych pomysłów. Nie jest to gra na lata, ale na te lato – jak znalazł.

Massive Chalice – galeria

Plusy
  • Wciąga
  • Oprawa dźwiękowa
  • Jako turówka sprawdza się całkiem nieźle
  • a zarządzenie królestwem też może się podobać
Minusy
  • Powtarzalność lokacji i ich wykonanie
  • Nie dla wszystkich - grafika
8
Ocenił Kasjan Nowak
Recenzja PC

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z PC

Recenzje gier OpenCritic