Syndrome – recenzja

syndrome e1475787238630

Baza kosmiczna. Martwa załoga. Ciemno jak w du**e. Kojarzycie te klimaty? Brakuje jedynie ksenomorfów. Mimo zdartego do kości schematu, studio Camel 101 wykonało kawał solidnej pracy.

Wypadek uśmiercający większość załogi w bazie zawieszonej gdzieś w przestrzeni kosmicznej, to już dla mnie nie „powrót do korzeni gatunku” a najzwyklejszy w świecie plagiat. Nie wiem, czy to jest spowodowane pewnym uproszeniem sobie prac nad grą, ale naprawdę zaczyna dawać się we znaki – a przynajmniej mnie.

syndrome-7

Syndrome to pierwszoosobowy survival horror w klimacie science-fiction. Nasz protagonista, po dłuższej drzemce w kapsule kriogenicznej, musi odkryć przyczynę plam krwi i rozerwanych ciał w stacji kosmicznej. Naprawdę… czuję się jakbym to pisał setny raz. Po raz kolejny przyszło mi grać w nieco lepiej dopracowanego klona, sławnego już w moich porównaniach – Obcy: Izolacja. Tym razem jednak, rzecz jest lepiej przemyślana i bardziej dopracowana niż w przypadku choćby niedawno wydanego Phantaruk’a. Scenariusz nie powala, mimo to jest spójny i trzyma się rzetelnie wątku głównego. Postawiono na klimat, ciemność, klaustrofobię i efekt zaszczucia. Te elementy właśnie, są naprawdę starannie wykonane. Dokładając do tego całkiem ładną oprawę audiowizualną, można przyjemnie spędzić parę godzin będąc fanem tego typu tytułów. Niestety, mimo mrocznego klimatu, gra raczej nie straszy.

Syndrome 2 e1506442961650

 

 

Zwiedzając kosmiczną placówkę, przyjdzie nam głównie eksplorować kolejne segmenty statku. Wykonywać będziemy przede wszystkim otrzymywane od pozostałych przy życiu pracowników zadania. Przy okazji, warto rozglądać się za elementami ekwipunku odpowiadającymi za zdrowie oraz amunicją – której jak na survival przystało, nie jest za wiele. Mimo dania graczowi możliwości obrony, bardzo często przez zbyt dużą liczbę przeciwników i ograniczony arsenał jesteśmy zmuszeni do chowania się lub ucieczki. Produkt poprawnie balansuje elementy walki i eksploracji, stawiając głównie na to drugie. Gracz ma do dyspozycji miejsca w których można dokonać zapisu gry. Umierając gdzieś po drodze, wracamy do ostatniego miejsca zapisu – element żywcem wyciągnięty z Izolacji. Dzięki temu, gra wymusza na nas nieco ostrożniejszą eksplorację oraz unikanie walki celem jak najszybszego zapisania nowych dokonań.

syndrome-10

Problemem Syndrome może być wtórna fabuła i słaba animacja przeciwników. Sunące w naszą stronę monstra sprawiają wrażenie dość ograniczonych. Aspektami przemawiającymi za, może być ładna oprawa graficzna oraz mroczny klimat. Jeśli jesteście złaknieni przeżycia kolejnego kosmicznego koszmaru, to ten tytuł nie powinien was zawieść. Natomiast wszystkim tym, których kosmos i ksenomo… znaczy potwory, nużą, mogę zaproponować by poczekali ze mną na Outlast 2. Może dostaniemy coś wyjątkowego *Puszczam oczko*.

Syndrome – galeria

Plusy
  • Solidny survival horror
  • Oprawa AV
Minusy
  • Animacja przeciwników
  • Oklepany schemat
  • Wtórna fabuła
7
Ocenił Daniel Klos
Recenzja PC

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z PC

Recenzje gier OpenCritic