Super Mario Run – recenzja

Super Mario RUn

Wąsaty hydraulik Mario nareszcie zawitał na urządzenia mobilne z systemem Android i iOS. Jak to bywa z grami na tablety i telefony nie dostajemy tutaj typowych przygód Mariana znanych z konsol Nintendo. Super Mario Run prezentuje gatunek zręcznościowego runnera. Postać sama biegnie do przodu, a zadaniem gracza jest dotknięcie w odpowiednim momencie ekranu jednym palcem. 

Super Mario Run królestwo

Sama gra to przede wszystkim klasyczna zręcznościówka. Nasz bohater biega, skacze, wykonuje salta, zbiera monety i nagrody, a napotkanych przeciwników może zgnieść jak w klasycznych przygodach hydraulika. Mario potrafi wprawdzie sam przeskoczyć drobne przeszkody i niektórych wrogów, ale za takie zagrania nie dostaniemy monet lub nie wskoczymy wyżej, gdzie kryją się fioletowe monety. Dlatego trzeba kombinować, próbować odbijać się od wrogów i ścian rozmieszczonych na planszy. Główną atrakcją gry jest kampania „World Tour”. Hydraulik po raz kolejny musi uratować księżniczkę Peach porwaną przez Bowsera. Przygoda składa się z 6 światów (łącznie 24 poziomy), a na jej przejście potrzeba około 3-5 godzin. Jak na grę mobilną wycenioną na 45 złoty to średni wynik. Jeśli nie zaliczacie się do osób, które lubią masterować wyniki, zbierać znajdki i rywalizować ze znajomymi, wasza zabawa z Super Mario Run w tym momencie się skończy. Wprawdzie Nintendo zapowiedziało, że produkcja będzie otrzymywać darmowe aktualizacje i zawartość, ale nie wiadomo kiedy ukażą się kolejne poziomy.

Mechanika gry wydaje się prosta, ale kampania wcale nie jest taka łatwa. Niektóre levele trzeba powtarzać kilka razy zanim uda się je pokonać. Po tym jak Mario spadnie lub zginie odradza się w latającym bąbelku, a od nas zależy w jakim miejscu przebijemy go by wrócić do rozgrywki (mamy 2 odrodzenia na planszy). W ostateczności zawsze można przejść w tryb „Easy mode”, w którym nie ma ograniczenia czasu oraz jest nieskończona ilość odrodzeń.

Poza wspomnianą kampanią jest jeszcze drugi tryb „Rally”. W tym typie rozgrywki mierzymy się z wynikami innych graczy i biegniemy na losowej planszy. Wygrywa gracz, który uzbiera w czasie minutowego biegu więcej monet. Trzeba przyznać, że ten rodzaj rozgrywki potrafi wciągnąć, a starcia wymagają od nas skupienia i idealnego przebrnięcia przez planszę. Na początku jest ciężko, ale z czasem wygrywa się coraz częściej i jest to bardzo satysfakcjonujące.

Ostatnim elementem Super Mario Run jest rozbudowa królestwa i kupowanie od niego różnego rodzaju gadżetów, budynków, kwiatków, etc. W grze oprócz Mario i jego grzybowych poddanych, istnieje pięciu innych grywalnych bohaterów. Niektórych z nich, w tym Luigiego i księżniczkę Peach, odblokować można jedynie po wybudowaniu określonego budynku w królestwie lub po połączeniu konta gry z Nintendo.

Super Mario Run screen

Choć gra idealnie nadaje się na krótkie sesje w czasie podróży ma niestety sporą wadę, ponieważ wymaga stałego połączenia z internetem. Jeśli stracicie chwilowo zasięg wasza rozgrywka zostanie przerwana. To spory minus produkcji, która w końcu jest na urządzenia mobilne.

Gra ma kolorową oprawę graficzną miłą dla oka. Z jednej strony widzimy znajome krajobrazy z cegłami, rurami, masztami flag na końcu poziomu, natomiast z drugiej strony wszystkie elementy zostały opracowane w nowy sposób przez co wyglądają estetycznie i nowocześnie.

Podsumowanie

Jeśli lubcie platformówki powinniście zagrać w mobilne przygody Mariana. Super Mario Run podobnie jak inne produkcje autorstwa Nintendo jest starannie opracowane. Tutuł mimo formy runnera zachowała urok tradycyjnych gier arcade, a do tego dodała możliwość konkurowania z przyjaciółmi i innymi graczami z sieci.

Plusy
  • Klimat Mario
  • Oprawa graficzna
  • Potrafi wciągnąć
  • Tryb "Rally"
Minusy
  • Cena
  • Krótka kampania
  • Wymagane połączenie z internetem
8
Ocenił Damian Stefański
Recenzja Android

Graliśmy na urządzeniu mobilnym z systemem Android

Recenzje gier OpenCritic