Cat Quest – recenzja

Cat Quest
Cat Quest

Często słyszę, że gry RPG są zbyt długie i zbyt skomplikowane. Dziesiątki godzin potrzebne na ukończenie kolejnych produkcji odstraszają wielu graczy, którzy po prostu nie mają czasu na rozbudowane przygody. Dodatkowo masa powiązanych ze sobą systemów sprawia, że każda kolejna gierka tego typu wiąże się z przynajmniej godziną samouczków i powolnym wprowadzeniem w mechanikę rozgrywki. Nawet produkcje typu Hack and Slash stają się coraz bardziej rozbudowane i zmuszają  gracza do porównywania statystyk, uczenia się kombinacji umiejętności i zarządzania ekwipunkiem. Wiele osób szuka czegoś prostszego i znacznie bardziej przystępnego. Najprawdopodobniej myśl o tym segmencie graczy przyświecała twórcom Cat Quest.

Akcja gry osadzona jest w fantastycznym świecie, gdzie po latach walki ze smokami kotom udało się zbudować cywilizację. Nasz bohater to jeden z wybranych posiadających zdolności niezbędne do  zabijania olbrzymich bestii. Pewnego dnia nasza siostra zostaje porwana przez szaleńca chcącego powrotu ery smoków. My musimy pokonać jego potwory by uratować nie tylko siostrę, ale i świat. Cat  Quest serwuje nam standardową dla fantasy historię, która stara się wyróżnić jedynie jednym elementem. Gra naszpikowana jest kotami, które dają całości słodki i przyjazny dzieciom charakter. Z tego powodu trudno denerwować się na płytką fabułę i masę żartów na temat czworonogów. Historia nie przeszkadza nam w rozgrywce i sprawdza się całkiem znośnie jako dodatek podnoszący poziom cukru w naszym organizmie.

Cat Quest Nintendo Switch (1)
Cat Quest Nintendo Switch – recenzja

Gameplay jest stosunkowo prosty i opiera się na ciągłej akcji. Nasz kotek biega po olbrzymiej mapie świata i wykonuje proste questy opierające się na eksterminacji różnych potworów. Jeden przycisk do wykonywania ataków, jeden do robienia uników i 4 sloty na czary są wszystkim czego potrzeba do ocalenia świata. Rozgrywka przypomina uproszczoną wersję konsolowej edycji Diablo 3. Klepiemy jeden przycisk i patrzymy jak odpadają dziesiątki przecieników. Od czasu do czasu wykonujemy unik by uciec przed atakiem wroga. Wszystko jest bardzo proste i przyjemne. Szkoda tylko, że lokacje, które zwiedzimy wyglądają bardzo podobnie do siebie. Jest tak jakby twórcy Cat Quest zapatrzyli się na jaskinie z cyklu Elder Scrolls i chcieli odtworzyć wrażenie deja vu jakie towarzyszyło nam podczas eksploracji w grach takich jak Oblivion czy Morrowind.

Oprawa gry stoi na w miarę przyzwoitym poziomie. Jest żwawo i bardzo kolorowo, ale miałem wrażenie, że Cat Quest jest niczym flashowa gierka w jaką zagrywałem się lata temu. Nie jest to żaden przytyk, ale mam wrażenie, że oprawa wizualna wpisuje się w dobrze znany schemat.

Cat Quest Nintendo Switch (3)
Cat Quest Nintendo Switch

Cat Quest to ten typ gierki, w którą chętnie katowałbym na telefonie. Dlatego możliwość grania na Nintendo Switch w trybie przenośnym sprawia, że gierka zyskuje sporo w moich oczach. Zabawa jest znacznie lepsza niż w clickerach  czy innych śmieciowych tytułach, w które gra się w chwilach wolnych. Jednocześnie nie jest to produkcja tak rozbudowana, że czulibyśmy się źle kończąc sesję po kilku minutach od jej rozpoczęcia. Jest to więc idealna produkcja na chwile, gdy mamy tylko kilka czy kilkanaście minut dla siebie i wiemy, że nie zrobimy w tym czasie nic w innej grze. Tutaj zaliczymy quest i możemy spokojnie kontynuować swój dzień.

Cat Quest nie jest grą dla mnie. Ja zakochałem się w Fallout, gdy zobaczyłem tabelki związane z kreacją postaci i wręcz nieograniczone możliwości prowadzenia naszej historii. Tutaj mamy siepanie wrogów  i statystyki, które są praktycznie bez znaczenia. Cat Quest nie przemawia do mnie w ten sam sposób co moje ulubione – „skomplikowane” gry RPG. Nie oznacza to jednak, że nie można bawić się przy tej gierce naprawdę dobrze. Kilka godzin przygody kociaka sprawdza się jako gierka na początek przygody z gatunkiem. Osoby szukające czegoś pozbawionego głębi i nie wymagającego od nich zbytniego zaangażowania, mogą sięgnąć po ten tytuł. Cat Quest nie pojawi się w moim podsumowaniu najlepszych gier tego roku, ale cieszę się, że produkcje tego typu są na rynku.

Plusy
  • prosta i przyjemna gierka
  • wszyscy lubią koty
  • takie mini Diablo III na NS
Minusy
  • jaskinie
  • rpg lite nie każdemu przypadnie do gustu
7
Ocenił Tomek Piotrowski
Nintendo Switch

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z konsoli Nintendo Switch

Recenzje gier OpenCritic