Showdown Adventure – recenzja

shad

Kojarzycie Steam Greenlight? Zapewne tak, bo któż nigdy nie słyszał o tym zielonym świetle dla nowych i niezależnych twórców gier? Greenlight to system umożliwiający tym właśnie początkującym deweloperom zaistnienie na Steamie i cyfrowe wydanie własnej produkcji. Co wystarczy mieć? Pomysł na swój tytuł. To po pierwsze. A po drugie, potrzeba nieco wsparcia społeczności.

Produkty, które dzięki Greenlightowi pojawiły się na Steamie można już liczyć w tysiącach. Sporo było tam również i polskich tytułów. I wciąż miło się patrzy, jak społeczność docenia i umożliwia wejście do sklepu kolejnej grze stworzonej przez jakiegoś krajana.

shad1

Tak też jest i tym razem w przypadku Showdown Adventure autorstwa Herbi Games. Dosyć prostej, gry indie  z pogranicza hack and slasha. Muszę powiedzieć, że nawet się temu tytułowi udało. Jest to jak najbardziej grywalna produkcja. Bo wiecie, gry, które dostają się na Steama dzięki Greenlightowi, często są średniej, żeby nie powiedzieć słabej jakości. W tym przypadku tak jednak nie jest.

Fabuła w Showdown Adventure jest prosta. Nasz bohater jest zwycięzcą loterii, a wygrana pieniądze postanawia przeznaczyć na w wycieczkowy rejs. Niestety statek się rozbija i trafiamy na wyspę gdzieś na środku morza. Wcale nie bezludną, jakby się początkowo mogło zdawać. Podczas przemierzania jej terenów napotkamy masę potworów i kilka dosyć… ekstrawaganckich postaci.

shad2

Ogólnie jest tu sporo nawiązań do polskiej sceny youtubowej. Rzekłbym, że aż nazbyt dużo, bo prawie cała fabuła na tym się opiera. I dla osoby, która w tym nie siedzi, większość z nich jest zwyczajnie niezrozumiała bądź mało śmieszna. Są tu wprost przeniesieni bardziej lub mniej znani youtubowi autorzy i jak w prawdziwej grze z elementami RPG bywa, będziemy musieli wykonywać dla nich przeróżne zadania.

Sam humor jest dla mnie średniej jakości. Jednak jak już wspominałem, to może być to tylko i wyłącznie moja przypadłość. Dla osoby, która siedzi głęboko w polskiej tubie, być może będzie to świetne nawiązanie do ich ulubionych twórców. Kto wie? Za to nawiązania do popkultury wpasowują się bardzo dobrze. Chociażby ten słynny cytat z Dnia świra, żeby za wiele nie zdradzać.

shad3

Fabuła ma swoje momenty. Jest tu nawet zwrot akcji i wybór moralny na sam koniec. Nie zmienia to jednak tego, że sama historia jest średnia. To tylko taki pretekst do siekania setek potworów. Do tego zdarzają się tutaj drobne błędy językowe, a dialogi są rażąco sztuczne.

A sama walka? Jest przyjemna. Mamy kilka rodzajów ataków, przeciwnicy są różni, trzeba kombinować. Do tego awansujemy na kolejne poziomy i zdobywamy nowe uzbrojenie. Tyle mi wystarczy. Najważniejsze, że fajnie się przy niej spędza czas. Podczas potyczek uważać musimy również na przeszkody terenowe. Walczymy nie tylko z normalnymi przeciwnikami, lecz także i z bossami. Jedynie potyczki z nimi mogą sprawić lekkie problemy, bo tak ogólnie sama gra jest dosyć łatwa.

shad4

Świat w Showdown Adventure jest różnorodny. Mamy tutaj przykładowo tereny leśne i zielone, pustynię, a nawet lodową krainę. Każdy biom to inne potworki i towarzysząca mu ścieżka dźwiękowa. Kawałki są klimatyczne i wpadają w ucho. Zostając przy doznaniach artystycznych, wypadałoby napisać coś o grafice. Jaka ona jest, każdy widzi. I każdy oceni ją na swój sposób. Mnie styl przyjęty przez autora jak najbardziej odpowiada i zwyczajnie wpasowuje się w prostą konwencję tytułu.

Żeby nie było aż tak kolorowo, gra ma kilka niedociągnięć. Mniej lub bardziej wpływających na rozgrywkę. Chociażby to, że pod klawiszem F12 odpowiedzialnym za robienie screenów na Steamie ukryty jest również Developer Tool produkcji i obie te czynności ze sobą kolidują. Albo to, że możemy ot tak, po prostu wywołać konsolę komend i przyzwać to, co sobie zamarzymy i bez problemu ukończyć tytuł. Jak na moje oko, to powinna być ona zablokowana przynajmniej jakimś cheatem.

shad5

A już najbardziej denerwują hitboxy w drzewach. Czasami jest naprawdę ciężko przejść przez las i dotrzeć do jakiegoś przeciwnika. Bo wiecie, ja naprawdę uwielbiam czyścić mapki. I tu oczywiście się od tego nie powstrzymywałem. Weź tutaj dotrzyj do przeciwnika, kiedy drzewa ci drogę zagradzają… Swoją drogą, to przydałaby się tu jakaś minimapka i dziennik zadań. No i dlaczego nie można tu przewijać dialogów? Grę ukończyłem raz, a potem chciałem się nią nieco więcej pobawić. Brak przewijania dialogów był przy tym nieco problematyczny.

Musicie coś wiedzieć. Nie oceniam gry z perspektywy dużych tytułów, a nawet średniobudżetówek. Klasyfikuję Showdown Adventure jako małego indyka. I w tej kategorii jest grą zwyczajne dobrą. Gdybym porównał go do jakiegoś większego tytułu indie, to raczej gra nie miałaby do niego żadnego startu. Jednak mam prawo do lekkiej taryfy ulgowej. Gra kosztuje mało, więc za 3 euro nic tylko brać i grać. Opłaca się. Wprawdzie przejście gry zajmuje jakieś 2 godziny, ale są tu 3 różne klasy i jeden wybór moralny decydujący o zakończeniu. Można więc ją ukończyć kilkukrotnie.

Plusy
  • Przyjemna rozgrywka
  • Prostota
  • Cena
Minusy
  • Zbyt dużo tu nawiązań do youtuberów
  • Mniejsze i większe niedociągnięcia
  • Dialogi
7
Ocenił Robert Chełstowski
Recenzja PC

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z PC

Recenzje gier OpenCritic