MX vs. ATV Supercross Encore recenzja

MX vs. ATV Supercross Encore

Ostatnio bombardowani jesteśmy przeciętnymi produkcjami z poprzedniej generacji wydawanymi na najnowsze platformy. Nie inaczej jest z grą MX vs. ATV Supercross Encore, której pierwowzór w zeszłym roku debiutował na PS3 i XBOX 360. Czy nowa edycja jest wstanie przekonać do siebie graczy?

MX vs. ATV Supercross Encore to piąta odsłona motocyklowej serii z crossami i quadami w roli głównej. Miłośnicy warkoczących silników, błota i wybojów zapewniających kilkumetrowe loty, pewnie się tym tytułem zainteresują, no chyba że zdążyli się już zawieść na pierwowzorze. Wersja na konsole PlayStation 3 i Xbox 360 raczej nie podbiła serc graczy oraz krytyków i zgubiła się w gąszczu przeciętnych tytułów bez historii. Twórcy jednak, pewni swego, postanowili nie dać za wygraną. Założyli, że brak zainteresowania ich produkcją wynikał z faktu, że wydana została na poprzednią generację w czasie, w którym PlayStation 4 świętowało już swoje pierwsze urodziny. Dopracowali więc swoje dzieło i niemal dokładnie po roku postanowili je wydać w edycji na PC i konsole ósmej generacji, ozdabiając jej i tak paskudny tytuł dopiskiem – Encore. Choć nikt po pierwszym występie nie klaskał, Nordic Games zdecydowało się zagrać na bis.

MX vs ATV Supercross Encore 20151104002223

Sama rozgrywka nie została znacznie zmieniona, choć dodano dwa nowe elementy rozgrywki Open World Waypoint Racing oraz Rhythm Racing. Najbardziej grywalnym trybem w grze jest Kariera, ale by do niego przystąpić musimy najpierw wybrać jednego z dostępnych zawodników albo stworzyć swojego własnego. Następnie wybieramy motocykl i ruszamy babrać się w błocie i piachu. Na tryb kariery składa się 18 pucharów, a w każdym z nich mamy do zaliczenia od 5 do 17 eventów. Turnieje odbywają się na różnych nawierzchniach i są organizowane dla różnych pojazdów. Tak więc raz przyjdzie nam jeździć crossem, a innym razem quadem. Niczego nie przegapimy. Po zdobyciu wszystkich pucharów nie pozostaje nam nic innego jak rozpocząć zmagania od nowa na wyższym poziomie albo zainteresować się innym trybem rozgrywki, choć trzeba podkreślić, że twórcy nie rozpieszczają graczy ich bogactwem.

MX vs ATV Supercross Encore 20151104003137

Oprócz trybu kariery, ekipa z Rainbow Studios i Nordic Games zaoferowała graczom tryb pojedynczego wyścigu, w którym raczej długo nie zagrzejemy miejsca oraz tryby rozgrywki sieciowej i lokalnej w pięciu różnych konkurencjach na Suprecrossie zaczynając kończąc na Waypoint. Zabawa w sieci mogłaby być nawet interesująca, gdyby nie fakt że serwery świecą pustkami i zazwyczaj nie mamy z kim się ścigać. Pozostaje więc zabawa lokalna, ale nie jest ona wstanie uratować MX vs. ATV Supercross Encore przed cięgami.

Niestety mechanika gry strasznie kuleje. Model jazdy oparty na sterowaniu dwiema gałkami analogowymi (jednak odpowiedzialna za kierunek, druga za balans ciałem kierowcy) jest bardzo ciekawym rozwiązaniem, ale niestety tragiczna fizyka kolizji oraz mnóstwo błędów technicznych i bugów sprawiają, że wyścigi są mało grywalne. Nasz zapał do gry spada proporcjonalnie do czasu jaki jej poświęcamy.

MX vs ATV Supercross Encore 20151104012537

Twórcy niby starali się grę urozmaicić, ale wszystkie zabiegi przez nich stosowane, mające przyciągnąć gracza, po kilku minutach zabawy nudzą i straszą niedopracowanymi szczegółami. Otrzymywane podczas gry nowe elementy wyposażenia pojazdu bądź kierowcy, nie mają praktycznie żadnego wpływy na grę. Poziom trudności jest tak niski i słabo zbalansowany, że grę możemy przejść bez większych problemów nie grzebiąc w garażu w celu odpicowania swojego jednośladu. Mało tego, gra pierwszym crossem sprawia najwięcej frajdy, gdyż jest najbardziej realistyczne.

Pod względem graficznym MX vs. ATV Supercross Encore rzeczywiście zostało odmłodzone. Wyścigi prezentują się o wiele lepiej niż na konsolach poprzedniej generacji. Tekstury są wyraźniejsze, krawędzie wygładzone, a modele zawodników bardziej realistyczne. Niektóre elementy, jak chociażby ruch targanego powietrzem stroju, zarobiły na mnie spore wrażenie. Jadnak jedna jaskółka wiosny nie czyni. Oprawa choć poprawiona, nie powala na kolana. I tak nie najlepsze wrażenie psują wspomniane wcześniej bugi i błędy, jak przenikanie się zawodników lub małorealistyczne i nieadekwatne do sytuacji zachowanie się pojazdów w trakcie kolizji.

MX vs ATV Supercross Encore 20151104011638

Najlepszym elementem gry jest oprawa dźwiękowa. Twórcy zafundowali graczom kawał ciężkiej rockowej muzy, co w dzisiejszych czasach w grach wyścigowych jest rzadkością. A szkoda. Niestety również w oprawie muzycznej zdarzają się babole techniczne, jak kilkusekundowe zaniki fonii.

MX vs. ATV Supercross Encore to kolejny niepotrzebny tytuł w bibliotece gier na konsolę PlayStation 4. Zresztą posiadacze blaszaków też nie będą zadowoleni. Choć grałem w wiele gorszych ścigałek, produkcja Rainbow Studios, zalicza się jednak do tych, po zagraniu w które, zadaje sobie pytanie – Co twórcy sobie myśleli wydając taki tytuł? Czy oni naprawdę myśleli, że to się może udać? Przecież trudno nazwać skokiem na kasę wydanie nowej wersji kiepskiej gry. Jak pisałem na początku, choć nikt po pierwszym występie nie klaskał, Nordic Games zdecydowało się zagrać na bis. Chcieli usłyszeć buczenie? Buuuuuuuuuuuuuuuu…

MX vs. ATV Supercross Encore – galeria

Plusy
  • Ścieżka dźwiękowa
  • Znośna oprawa
Minusy
  • Błędy techniczne i bugi
  • Mechanika
  • Świecące pustkami serwery
  • Sztywne animacje
3
Ocenił Kamil Kościelniak
Recenzja PlayStation 4

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z konsoli PlayStation 4

Recenzje gier OpenCritic