Bombing Busters – recenzja

Bombing Busters 3

Gra polegająca na tych samych zasadach co legendarny Bomberman wydaje się prostą receptą na sukces. W końcu z Bombermanem w roli głównej od lat 90 wyszło już ponad 40 pozycji, a większość z nich cieszyła się dużą popularnością. O co chodzi w grach tego typu? Kierujemy ludzikiem, który stawia bomby w celu pokonania stworków poruszających się na mapie. Aby dotrzeć do przeciwników trzeba rozwalać klocki, które blokują drogę. Z rozwalonych elementów wyskakują różne power-upy, które wzmacniają siłę rażenia naszych bomb. Prób stworzenia podobnych gier było już wiele, można tu wymienić m.in. średnio udaną produkcję polskiego studia Bloober Team – BRAWL. Bombing Busters to kolejna próba stworzenia gry opartej na prostych zasadach znanych z serii Bomberman. Czy małe studio Sanuk Game stworzyło lepszy klon? Produkcja jest dostępna na dwóch platformach w Cross-Buy – PlayStation 4 oraz PlayStation Vita.

Fabuły tutaj praktycznie nie ma. Kierujemy robotem, a porady daje nam doktor Wallow (na dole ekranu pojawia się okienko). Z ich treści można przypuszczać, że walczymy z potworami z różnych planet w celu podbicia galaktyki.

Bombing Busters (4)

Zabawy jest sporo, bo do dyspozycji dostajemy pięć zupełnie różnych od siebie światów (w każdym po 5 leveli i jedno starcie z bossem). Krainy zostały starannie przygotowane i charakteryzują się przyjazną dla oka, trochę smartphonową grafiką. Przeniesiemy się m.in. do skutej lodem miejscówki, gdzie będziemy musieli uważać na pękający pod nami lód. Odwiedzimy też kamieniste i gorące przestrzenie, gdzie z ziemi będzie buchać gorąca, zabójcza para czy futurystyczną krainę, na której co jakiś czas nasze bomby są przerzucane w inne miejsca. Światy mają innych przeciwników, którzy charakteryzują się różnymi zrachowaniami. Niektórzy są zupełnie głupi i nie zważają na płomienie bomb, inni zaś są dość inteligentni i idąc w naszą stronę chowają się przed bomami. Niektóre jednostki potrafią rozwalać bloki skalne lub pluć w nas zabójczymi strzałami. Rozgrywkę utrudniają również teleporty, które potrafią przenieść w naszą stronę przeciwnika. W czasie rozwalania bloków na mapie pojawia się bardzo duża ilość power-upów. Tu jest dość klasycznie np. powiększenie zasięgu bomby, zwiększenie ilości ładunków, nowe możliwości bohatera jak kopanie bomby lub jej rzucanie. Ten element gry jest jednak słabo dopracowany. Zaczynając level mamy bardzo słabe parametry ładunków, aby sensownie zacząć atakować trzeba uzbierać trochę power-upów. Wypada jednak ich stanowczo za dużo, praktycznie przy rozwaleniu każdego bloku dostajemy dopalacz. Z czasem stają się one bardziej groźne dla nas niż dla przeciwników. Gra jest bardzo trudna, a niektóre levele mają wręcz masochistyczny poziom trudności. Życie mamy tylko jedno, a po skuszeniu zaczynamy od nowa. Przeciwnicy chowają się na mapie, jest dużo niebezpiecznych miejsc, a giniemy często przez przypadek. Jeśli nasza postać milimetr będzie wystawać za kwadracik od razu giniemy. Denerwujące są też losowe wydarzenia. Najbardziej denerwował mnie świat trzeci, w którym co jakiś czas zaczynało się przerzucanie bomb, a nasza postać zwalniała tępo. W czasie trwania tego wydarzenia bardzo łatwo zginąć. Gra jest właściwie połączeniem zręcznościówki i gry logicznej. Nasze ruchy muszą być planowane, a plansza dokładnie obserwowana. Spotkania z bossami kończące każdy świat są długie, trudne i mało wciągające. Na szczęście nie trzeba pokonać bossa by przejść dalej.

Bombing Busters (2)

Gra z czasem robi się bardzo frustrująca, a w osiągnięciu tego stanu pomaga skutecznie muzyka. Przy rozpoczynaniu tego samego levelu raz po raz musiałem wyłączyć dźwięk.

W grze Bombing Busters mamy do dyspozycji dodatkowo grę multiplayer (przez sieć). Niestety nie było mi dane przetestować tego trybu, ponieważ nie działał. Twórcy nie zrobili tu otwartego pokoju, gdzie można znaleźć przeciwników. Wyszukuje się ich po IP lub po nazwie pokoju. Lepiej wygląda sytuacja na konsoli PlayStation 4, gdzie jest dostępny dodatkowy tryb rozgrywki lokalnej. Zabawa z drugim żywym graczem jest przyjemna i wciągająca. Szkoda, że nie ma wyboru większych map, które przydałby się przy ustawieniu większej ilości botów. W końcu niewielka plansza dla ośmiu ludzików stawiających bomby jest stanowczo za mała.

Gra Bombing Busters nie ma wygórowanej ceny i kosztuje 29 zł. Tytuł spodoba się graczom lubiącym rywalizację przed telewizorem z przyjaciółmi i ewentualnie masochistom szukającym wyzwań.  Jeśli nie masz z kim pograć lub nie szukasz wyzwania nie warto kupować tego tytułu.

Bombing Busters galeria

Plusy
  • Dużo levelów
  • Cena
  • Świetna zabawa dla kilku graczy
Minusy
  • Wiele razy ginie się przez przypadek
  • Frustrująca muzyka
  • Gra przez sieć nie działa
  • Starcia z bossami
5
Ocenił Damian Stefański
Recenzja PlayStation Vita

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z konsoli PlayStation Vita

Recenzje gier OpenCritic