Skylar & Plux: Adventure On Clover Island – recenzja

Skylar Plux Adventure on Clover Island 1

A gdyby tak to wszystko rzucić i… zagrać w platformówkę? Zdarzają wam się dni, podczas których zamiast wgłębiać się w rozbudowaną fabułę wolelibyście po prostu poskakać i pozbierać owoce? Jeśli tak, to może warto przyjrzeć się Skylar & Plux: Adventure On Clover Island, które do tematu platformówek podchodzi w dość klasyczny sposób.

Skylar Flux screen

Miau! Miau!

Wcielając się w kotkę o imieniu Skylar, budzimy się na stacji kosmicznej jako ofiara eksperymentu, którego skutkiem ubocznym jest amnezja. No brzmi prawie jak Prey! Ten sam niegodziwiec, który zamiast dłoni wyposażył Skylar w potężną rękawicę, postanowił położyć swoje łapska na tytułowej wyspie. Pojmał zamieszkującą tam starszyznę, a na pięknym, dziewiczym lądzie zaczął budować infrastrukturę przemysłową. W podróży po Clover Island towarzyszyć nam będzie Plux, ptaszysko pełniące wyłącznie rolę naszego przewodnika. Oczywiście twórcy nie chcieli zawracać nam głowy głębokim tłem fabularnym, nadrzędnym celem jest uratowanie świata i powstrzymanie tego złego.

Skylar Flux screen 4

Koniczynowa wyspa

Chcąc przywrócić wyspie należytą formę musimy odnaleźć trzy kule będące odpowiednikami czegoś na kształt serca wyspy. Oczywiście każda znajduje się w innym zakątku, będącym mini światem o charakterystycznym środowisku. Pierwszą odnajdziemy w zaśnieżonych górach, drugą na pustyni, a trzecią w siedzibie naszego wroga. Każdy ze światów stawia na inną mechanikę odpowiadającą za drogę do celu. W pierwszym całość opiera się na używaniu jetpacka. W kolejnym będziemy zmuszeniu do używania zwalniacza czasu. W ostatnim zaś nabędziemy magnetyczną rękawicę pozwalającą na manipulację metalowymi elementami. Dzięki temu oprócz standardowych akcji takich jak skakanie po platformach czy pokonywanie przeciwników, mamy urozmaicenie na każdym z etapów gry.

Skylar Flux screen 3

Zbieranie diamencików

Jak to zwykle w platformówkach bywa, plansze usypane są jakimś surowcem, który zbieramy. Tutaj diamenciki spełniają dwie funkcje. Po pierwsze odnawiają nasze serduszka, czyli punkty życia, po drugie możemy przy ich pomocy otworzyć poukrywane klatki, z uwięzionymi w nich mieszkańcami wyspy. Za odpowiednią ilość oswobodzonych stworków możemy na stałe zwiększyć ilość naszych żyć. W przypadku śmierci grę zaczynamy od najbliższego checkpointu, a progres na danym odcinku zostaje zresetowany. Ginąć nie będziemy zbyt często, gdyż poziom trudność w Skylar & Plux: Adventure On Clover Island nie jest za wysoki. Nawet jeśli noga nam się powinie, to raczej nie odczujemy z tego powodu frustracji. Dlatego jeśli ktoś szuka wymagającego zręcznościowo czy logicznie platformera, nie znajdzie tutaj wyzwania.

Skylar Flux screen 5

Na wtorkowy wieczór

Ciężko w produkcji od Right Nice Games znaleźć jakieś minusy, gdyż jest to gra niezwykle banalna w swojej mechanice. To, co może się niektórym graczom nie spodobać, to specyficzny, lekko infantylny humor. Spore zastrzeżenia może budzić też sama długość rozgrywki. Ukończenie Skylar & Plux zajęło mi lekko ponad dwie i pół godziny. Z jednej strony nie zdążymy się znudzić, a z drugiej za tę cenę można oczekiwać nieco dłuższej gry.

Skylar Flux screen 2

Skylar & Plux podsumowanie

Jeśli miałbym komukolwiek polecić Skylar & Plux, to celowałbym w młodszą grupę wiekową. Dla młodszego gracza rozgrywka będzie stanowiła większe wyzwanie. Tym samym, czas gry się wydłuży, a satysfakcja z pokonania kolejnych etapów czy rozwiązania prostych zagadek będzie większa. Dodajmy, że bajkowo-kolorowa oprawa graficzna jest przyjemna dla oka. Pomimo tego, że czasem będziemy musieli użyć naszej rękawicy, by dać komuś po głowie, to przeciwnicy są tylko robotami, dlatego nie uświadczymy żadnego rozlewu krwi. Fabuła zakończona jest pewnym morałem, może niekoniecznie najlepiej wyeksponowanym, ale mamy nawiązanie do przyjaźni i przebaczania. Niestety, gra dostępna jest tylko w języku angielskim, dlatego gdybyście zdecydowali się sprezentować przygody tych dwóch zwierzaków dzieciom, to bądźcie gotowi na pytania z cyklu „a dlaczego?”.

Plusy
  • Bajkowa oprawa graficzna
  • 3 mini światy z różną mechaniką
  • Prostota rozgrywki
Minusy
  • Gracz szukający wyzwania nie znajdzie go tutaj
  • Bardzo krótka
8
Ocenił Jakub Smolak
Recenzja PC

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z PC

Recenzje gier OpenCritic