Mother Russia Bleeds – recenzja

Mother Russia Bleeds

Kilkanaście miesięcy temu mówiło się o zmierzającej premierze Franko 2, polskiego beat ‘em upa, ale niestety jakoś się nie możemy jej doczekać. Niecierpliwi na powrót do przygód Franko, mogą sięgnąć po Mother Russia Bleeds – zachwyceni będą również fani Streets of Rage i Hotline Miami. Przemoc, krew i narkotyki.

Akcja Mother Russia Bleeds dzieje się w alternatywnej rzeczywistości Związku Radzieckiego i opowiada historię czterech ulicznych wojowników wziętych do niewoli jako króliki doświadczalne. Zaaplikowano im pewien narkotyk o nazwie „Nekro” – jego znaczenie jest niepodważalne w grze, ale o tym jeszcze wspomnę. Nasi bohaterowie uciekają z więzienia i próbują zemścić się na całej rzeszy wrogów. Sama historia może i nie porywa, ale nie łudźmy się – jest tylko po to, by rzucać gracza w kolejne miejsca, by wytłuc hordę nieprzyjaciół. Na początku etapu możemy wybrać naszego bohatera – wzorem przeciwieństw mamy tutaj silnego koksa Iwana i zwinną dziewczynę Nataszę oraz Sergieja i Borysa, którzy mają zrównoważone statystyki.

mother-russia-bleeds-5

Sama rozgrywka wzorowana jest na m.in. Streets of Rage, ale przemocą dorównuje Hotline Miami – innej gry wydawanej przez znane Devovler Digital. Dużo tytułów tego typu już nie znajdziecie, więc wyjaśnię, że Mother Russia Bleeds to typowy przedstawiciel chodzonej bijatyki – poruszamy się w prawo, bijemy przeciwników, a gdy ich pokonamy ruszamy dalej w prawo. Prosty schemat, ale odpowiednio urozmaicony wcale nie musi zanudzać. Tym właśnie Mother Russia Bleeds mnie kupiło, ponieważ każdy nowy poziom (jest ich osiem) oznaczał nową miejscówkę i nowych przeciwników oraz inne urozmaicenia. Żeby nie być gołosłownym, w obrębie jednej misji zaliczyłem bijatykę w pociągu, by zaraz potem walczyć przy torowiskach i nadjeżdżających składach towarowych. W innej zaś musiałem uważać na ataki snajperów podczas walki z bossem itd. Te zabiegi bardzo dobrze świadczą o podejściu studia Le Cartel do gracza – łatwo się wynudzić, gdy przemierza się te same lokacje i uderza w te same twarze.

Nasi wojownicy posiadają kilka ataków – takich samych zresztą, jak cios, kopniak, czy wślizg. Czasem można skorzystać z dobrodziejstw zostawionych przez pokonanych wrogów jak strzelby, pałki czy też noże. Oczywiście wszystko się zużywa i nie da się niestety przygarnąć tych rzeczy na zawsze. Gra potrafi być wymagająca, zwłaszcza podczas walk z bossami, zatem często będziemy musieli się podleczyć. I tutaj wraca sprawa z narkotykiem. Wraz z utratą zdrowia, nasi bohaterowie mogą uleczyć się wstrzykując sobie „Nekro”, pozyskując je wcześniej z ogarniętych konwulsjami naszych wrogów. Pomysł ten jest dosyć kontrowersyjny i szokuje, więc jeśli chodzi o przemoc to Mother Russia Bleeds rzeczywiście można stawiać obok Hotline Miami. Wracając jeszcze do „Nekro” to jest dodatkowo jeden sposób na jego wykorzystanie – jako chwilowej furii, w której jesteśmy zdecydowanie silniejsi i niszczymy każdego, kto nam się nawinie.

mother-russia-bleeds-7

Muszę przyznać, że te projekty lokacji wykonane zostały praktycznie po mistrzowsku i nie sposób nie docenić dbałości o szczegóły. Warto też podkreślić, że często to co dzieje się w tle potrafi przykuć naszą uwagę. Przykładem niech będą walki w centrum miasta, gdzie tuż za nami dzieją się różne historie. Raz ktoś ucieka, a inni ludzie się biją oraz więzienie i klub nocny, gdzie niektóre osoby bacznie nam się przyglądają, a inne…akurat siedzą odwrócone do baru popijając drinki. Grafika została utrzymana w konwencji pixel art i oczywiście nie każdemu musi się to podobać. Tego typu gier jest coraz więcej, ale nie uważam żeby było to coś złego. Wręcz przeciwnie, dobrze zrobione modele, tła i animacje mogą dać całkiem ładny efekt. I tak właśnie dzieje się w Mother Russia Bleeds, a jak dodamy do tego porządnie wykonaną muzykę, to efekt artystyczny jest jak najbardziej na plus.

Historię można ukończyć w około 6 godzin, w zależności rzecz jasna od przyjętego poziomu trudności. Oprócz kampanii jest jeszcze arena, w której odpieramy falę wroga tak długo dopóki nie umrzemy. Poza tym to tyle, no chyba, że macie kolegów chętnych do grania w kooperacji. Jest to rozwiązanie o niebo lepsze, bo boty potrafiły „nie ogarniać”. Przez nich musiałem raz restartować checkpoint, bo nie chcieli się ruszyć w prawo, tylko w lewo. Co do postaci jeszcze – szkoda, że jest ich tak mało. Jestem przekonany, że umieszczenie paru ciekawie zarysowanych bohaterów mogłoby mieć sens.

mother-russia-bleeds-6

Mother Russia Bleeds to dobra produkcja, skierowana głównie do fanów gatunku. Szokuje, bo ma szokować – jak wspomniane Hotline Miami, czy Hatred. To z pewnością gra dla dorosłych, ale pod tą całą przemocą i krwią, kryje się dobrze zrealizowana bijatyka. Cena 15 euro jest kwotą całkiem rozsądną i myślę, że jeśli polubiliście Streets of Rage to Mother Russia Bleeds również przypadnie Wam do gustu.

Mother Russia Bleeds – galeria (PC)

Plusy
  • Oprawa audiowizualna
  • Wymagająca walka
  • Różnorodność bossów i poziomów
Minusy
  • Mało postaci
  • AI botów i drobne błędy
8
Ocenił Kasjan Nowak
Recenzja PC

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z PC

Recenzje gier OpenCritic