How to survive 2 – recenzja

how to survive 2 1

Pierwsza część How to Survive z 2013 roku osiągnęła spory sukces i ciągle ma wielu aktywnych graczy. Wiecznie popularne młócenie zombiaków mocno wciągało społeczność Steam. Według SteamSpy ponad 1.3 miliona osób ma w swojej bibliotece kopie tej gry. Firma Eko Software postanowiła wypróbować raz jeszcze sprawdzony patent i stworzyć kolejną odsłonę produkcji.

How to Survive 2 na początku zadebiutowało wyłącznie na komputerach PC i jak to ostatnio bywa z czasem zostało przeniesiona również na konsolę PlayStation 4. W recenzji zajmiemy się właśnie portem na konsolę Sony.

Akcja sequela rozgrywała się w Stanach Zjednoczonych, a dokładnie w Luizjanie. Znowu spotykamy na swojej drodze tajemniczego osobnika o nazwisku Kovac. To on nas instruuje i zleca kolejne zadania, dzięki którym uczymy się sztuki przetrwania w tym niebezpiecznym środowisku.

Rozgrywka rozpoczyna się na sporej mapie, gdzie budujemy bazę, zbieramy surowce i odwiedzamy innych ludzi, którzy zlecają kolejne zadania do wykonania. Misje są niestety najczęściej monotonne, w stylu pokonaj określoną ilość nieumarłych lub zbierz odpowiednie materiały. Na czas questu przenosimy się na mniejsze tematyczne lokacje takie jak miasto, farmy, dżungla, bagna, lasy, etc. Przed rozpoczęciem wyzwania możemy ustawić jego level. Czym wyżej postawimy sobie poprzeczkę, tym większa nagroda czeka nas na koniec misji.

W How to Survive 2 jest naprawdę łatwo zginąć. W grze nie ma czegoś takiego jak stop czy zatrzymanie gry. Gdy zabraknie strzał do łuku trzeba je wytworzyć w czasie walki, a zombiaki nie odpuszczają. Za każdą przegraną w czasie wykonywania zadania, dostajemy karę -10% punktów doświadczenia z całej puli nagrody. Jest więc o co walczyć, trzeba uważać i przygotowywać się do zadań, by nie skusić.

How to Survive 2 4

Punkty doświadczenia to najważniejsza rzecz w grze. Dzięki nim levelujemy swoje umiejętności i budynki w bazie. Budowle (np. zbrojownia, kuchnia) dają dostęp do lepszych broni i gadżetów, które ułatwiają przetrwanie.

Przy inwestowaniu punktów trzeba naprawdę uważać, bo łatwo sobie utrudnić rozgrywkę. Jeśli chcemy, by nasza postać levelowała musimy, najpierw osiągnąć odpowiedni poziom budynku (level budynku = maksymalny level postaci jaki możemy wbić). Trzeba więc w pierwszej kolejności podrasować zabudowę, by móc rozwinąć bohatera. Jeśli wydaje się wam, że levelowanie postaci sprawi, że wasz bohater będzie odporny i silny niczym Rambo, będziecie mocno zawiedzeni. Wraz z wyższym poziomem jest wręcz gorzej. Przeciwnicy stają się coraz silniejsi, a u nas jakoś nie widać wzrostu parametrów. Okazuje się, że normalnego zombiaka trzeba młócić po kilka razy kijem, gdy wcześniej wystarczały 2 uderzenia. Dla niektórych taki system zawyżania poziomu trudności może być bardzo zniechęcający.

Oczywiście poza levelowaniem głównego poziomu postaci i budynków, trzeba pamiętać jeszcze o innych równie istotnych parametrach (np. cardio, otwieranie zamków, walka bronią białą, strzelanie z łuku, etc.). Jest ich bardzo dużo i należy rozsądnie inwestować zdobyte punkty. Złe ich rozłożenie może okazać się dla nas bolesne w czasie wykonywania kolejnych zadań.

How to Survive 2 3

NPC w grze są totalnie głupie. Zombiaki kilka razy napadły mnie obok innych „żywych ludzi”. Nieumarli nie byli nimi zupełnie zainteresowani i nacierali tylko na mnie. Do tego NPC ludzi nie reagowali na wielkie fale nieumarłych w ich okolicach, po prostu stali i się nie ruszali.

Interfejs wydaje mi się znacznie gorszy i mniej przesyty niż we wcześniejszej części. Na ekranie rozwoju postaci i tworzenia przedmiotów kierujemy kursorem… myszki. Niestety Eko Software nie przebudowało interfejsu na potrzeby konsoli, tylko żywcem skopiowało go z komputerowej wersji. Przez to niektóre zadania są znacznie utrudnione, np. przenoszenie ekwipunku podręcznego do magazynu lub usuwanie przedmiotów. Trzeba je zaznaczyć, wybrać odpowiednią opcję i dopiero wtedy usunąć. Tak jak wspominałem, How to Survive 2 nie ma stopu i wszystko dzieje się live. Nie ma mowy, by bardzo szybko wytworzyć strzały czy bandaże w czasie walki. W takim wypadku konieczne jest oddalenie się od przeciwników na odpowiednią odległość, a to czasem nie jest takie łatwe. Poza tradycyjnymi zombiakami atakują nas różne inne monstra od zdechłych psów, szybkich kojotów, krokodyli, jeleni po farmerów z widłami, mutantów, etc.

Crafting, którym szczyci się gra abstrahując od mało intuicyjnego interfejsu,  jest bardzo męczący. Trzeba przeszukiwać całe lokalizacje, a niektórych surowców i tak jest mało. Przy tym trzeba pamiętać, że postać musi zaspokajać głód i pragnienie, a znalezienie jedzenia jest trudne. Gdy zagapimy się i bohater zacznie głodować pasek życia spada do minimum, oznacza to, że praktycznie jeden cios kończy się śmiercią. Oczywiście po śmierci znowu pasek zdrowia spada do minimum, bo bohater gry nadal jest głody… Musiałem powtarzać ten proceder, aż jakimś cudem znalazłem produkty które zaspokoiły głód.

Przetrwania nie ułatwia również mechanika walki, która polega praktycznie tylko na wciskaniu kwadratu. Postać zaczyna zadawać wtedy ciosy, ale gdy zombiak odskoczy na bok lub po prostu w niego nie trafimy, on dalej wymachuje kijem (czego oczywiście nie można przerwać). W takich momentach najczęściej dostajemy w plecy od nieumarłego i tracimy sporą część z paska życia. Trochę lepiej wygląda strzelanie z broni. Świetna zwłaszcza jest kusza, którą możemy przebić kilku nieumarłych naraz. Dość tanio tworzy się do niej strzały, co jest ważną zaletą w świecie gdzie przecież najważniejsze są surowce.

How to Survive 2 1

Rozwój i zdobywanie lepszych broni jest równie rozciągnięte w czasie i zaczyna po 3-4 godzinach wiać nudą. W końcu bieganie ciągle z łukiem i kijem baseballowym robi się monotonne do bólu. Na wielki młot deweloperzy kazali czekać zbyt długo. Rozgrywce nie pomaga zupełnie oprawa dźwiękowa, której praktycznie nie ma. Zombiaki wydają ciągle ten sam dźwięk, a muzyka pojawia się jedynie w krytycznych momentach, gdy zaczyna nacierać większa masa nieumarłych. Oprawa graficzna również nie należy do najlepszych, choć ją mógłbym zaakceptować, gdyby sam gameplay był bardziej wciągający.

How to Survive 2 dla niektórych może uratować co-op, w którym wspólnie buduje się bazę, wymienia surowcami i walczy. Jeśli macie z kim pograć, produkcja robi się ciekawsza. Nie liczcie jednak na otwarte serwery, bo ciężko na nich znaleźć konkretną rozgrywkę i kompanów do dłuższej rozgrywki.

Podsumowanie

How to Survive 2 zawiodło mnie pod wieloma względami. Gra przede wszystkim nie wciąga i ma słabo przemyślane levelowanie. Rozwój postaci i crafting lepszych przedmiotów jest rozciągnięty w czasie, przez co zanim gra się rozkręci już wieje w niej nudą. Produkcji nie ratuje bardzo słaba oprawa audio, średnia grafika i interfejs skopiowany z wersji PC.

Plusy
  • Kooperacja urozmaica rozgrywkę
  • Sporo rodzajów przeciwników
  • Rozsądna cena w PSN
Minusy
  • Oprawa audio
  • Interfejs niedostosowany na konsole
  • Nieprzemyślany rozwój postaci
  • Monotonna rozgrywka
5
Ocenił Damian Stefański
Recenzja PlayStation 4

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z konsoli PlayStation 4

Recenzje gier OpenCritic