TASTEE: Lethal Tactics – recenzja

Tastee Lethal Tactics
Tastee Lethal Tactics

Od początku TASTEE: Lethal Tactics wydawał się interesującym projektem, jednak dopiero po pojawieniu się pełnej wersji, zdecydowałem się go zakupić. Dzisiaj wiem, że to były dobrze wydane pieniądze, wydane przede wszystkim w odpowiednim czasie zaczynającego się sezonu „ogórkowego”. TASTEE to po prostu świetnie przygotowana produkcja, nie bez wad, ale zdecydowanie warta polecenia.

Już we wstępie zdradziłem Wam moją ocenę, ale potraktujmy resztę wpisu jako uzasadnienie wcześniej napisanego werdyktu. TASTEE: Lethal Tactics to strategia turowa, której najbliżej chyba do Frozen Synapse, czy Door Kickers. Za stworzenie tytułu odpowiada SkyBox Labs, które wcześniej przygotowywało odświeżone wersje kultowych gier – Age of Mythology oraz Rise of Nations. W końcu Kanadyjczycy postanowili wydać coś swojego…i tak powstało TASTEE.

Tastee Lethal Tactics (2)

W TASTEE gracz otrzymuje do dyspozycji 12 najemników, którzy podzieleni są na 4 różniące się od siebie klasy. Pierwszą są rewolwerowcy, potrafiący szybko, ale nie zawsze celnie, strzelać. Drugą snajperzy, czyli chyba nie trzeba ich omawiać; kolejną saperzy – oni mają bardzo śmiercionośną broń przy sobie, jednak są dosyć powolni i raczej nie nadają się na walkę w zwarciu. Ostatnią klasą są kolesie z shotgunami, którzy właśnie w tłumie czują się najlepiej.

TASTEE to gra nastawiona na internetowe potyczki pomiędzy graczami. Kampania singleplayerowa, o ile można tak ją nazwać, składa się z trzydziestu misji nie powiązanych ze sobą fabularnie, w których gracz ma się nauczyć zarządzania ekipą i poznawaniu zalet oraz wad poszczególnych protagonistów. Ważna sprawa, o której należy wspomnieć – każdy z bohaterów ma dodatkową unikalną umiejętność. Jeden potrafi przeżyć śmiercionośny strzał dostając drugą szansę od losu, inny natomiast potrafi być niewidzialny, dopóki nie zacznie atakować. I choć customizacji bohaterów nie widać, bo oprócz „skórek” nie da się zmienić nic, tylko trzeba brać co dają, to ta różnorodność jest największą zaletą TASTEE – zwłaszcza gdy zaczniemy omawiać rozgrywkę.

Tastee Lethal Tactics (3)

Rozgrywka składa się z wyboru najemników (maksymalnie 6 vs 6), mapy oraz tego w jaki sposób żołnierze mają być po niej rozsiani. Wbrew pozorom jest to bardzo ważne. Najbardziej sprawiedliwą opcją jest wybranie przeciwnych stron mapy, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by spróbować zagrać w taki sposób, że jedna z drużyn jest zabarykadowana w budynku, a druga go otacza. Wcale nie oznacza to skazywanie kogoś na przegranie.

Każdy bój to najpierw planowanie, a potem obserwowanie zdarzeń – ruchów naszych i przeciwnika. Mecze można grać w trybie asynchronicznym – włączamy powiadomienia e-mailowe i nie musimy od razu odpowiadać na atak przeciwnika, a mamy na to np. 2 dni. Ta opcja jest wyśmienita dla tych, którzy mają trochę wolnego czasu…ale akurat w nietypowych dla wszystkich godzinach, gdy nikogo nie ma na serwerach. Drugą opcją jest oczywiście pojedynek normalny, gdzie gracze mają – załóżmy – 3 minuty na wykonanie ruchu, po tym czasie każdy widzi efekty poczynań i znowu zaczyna się kolejną rundę. Ilość dni oczekiwania w trybie asynchronicznym, ilość rund, czy też minuty potrzebne na wykonanie działań – można ustalać. Każdy gracz ma swój profil i wszelkie statystyki na temat rozegranych pojedynków, wygranych, przegranych, remisów, zabójstw, ilości użytych najemników – generalnie to można nieźle przeszpiegować kogokolwiek i rzucając mu wyzwanie, być już przygotowanym na jego strategie.

Plusy
  • Wciąga
  • Dobry pomysł na rozgrywkę
  • Specjalizacje bohaterów
  • Ma swój styl
  • Świetny tryb multiplayer
Minusy
  • Szkoda, że singleplayer to jednak pakiet misji
  • Interfejs
8
Ocenił Kasjan Nowak
Recenzja PC

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z PC

Recenzje gier OpenCritic