Hacknet recenzja

Hacknet

Czy studio o wdzięcznej nazwie Team Fractal Alligator może stworzyć dobrą symulację…hakowania? Oczywiście, że może. Na tyle dobrą, że spodoba się każdemu? Z tym już trochę gorzej, ale Hacknet to gra co do której nie mam wątpliwości, że daje parę godzin niezłej rozgrywki.

Australijskie studio niewątpliwie postarało się dotrzeć do pewnej niszy, jaką są symulacje hakowania. Znanym tytułem jest jedynie Uplink sprzed prawie dekady, zatem do Hacknet podszedłem z ciekawością. Fabuła przedstawia się następująco – ginie haker Bit, który jest odpowiedzialny za stworzenie najbardziej napastniczego systemu zabezpieczeń. Po dwóch tygodniach nieudanych połączeniach do systemu, instrukcje zostały automatycznie wysłane do młodego hakera (czyli nas). Teraz naszym zadaniem jest rozwikłać tajemnice związane ze śmiercią Bita i zagwarantować, że jego Hacknet-OS nie wpadnie w złe ręce.

hacknet6

Czeka nas parę godzin odkrywania konszachtów i spisków, no i hakowania, rzecz jasna. Gra dość zgrabnie, bo w formie e-maili – przekazuje nam zadania do zrobienia, a także historię. Misje przygotowane przez twórców trwają od kilkudziesięciu sekund do kilku minut i co ważne – autorzy nie pozostawiają nas na polu bitwy sami. Początkowe misje są swoistym tutorialem, w którym uczymy się wpisywania masy komend tekstowych, odpalania programów czy kopiowania przeróżnych plików. Tutaj Hacknet daje niezłą frajdę, gdyż te wszystkie wpisywanie komend ręcznie sprawia, że naprawdę czujemy się hakerami. Zdarza się nawet minigierka podczas zadań – PointClicker, która jest swoistym ukłonem dla „clickeromanii”. Jak to minigierka – szybko się kończy, bo po wyklikaniu ostatniego upgradu dostajemy achievement, zatem cały zapał się kończy. Niemniej doceniam malutkie przerywniki. Szkoda mimo wszystko, że Hacknet jest bardzo schematyczny i w gruncie rzeczy zdecydowaną większość gry spędzimy na tym samym. Z jednej strony, gra nawet potrafi wciągnąć na dłuższą chwilę, ale potem gdzieś powoli zaczyna się wkradać nuda. Ciężko zatem jednoznacznie stwierdzić, ale raczej zostanę przy tym, że Hacknet bez reszty wciągnie maniaków tego tematu, zaś pozostałych prędzej czy później zacznie trochę nużyć. Nie pomagają też problemy techniczne i drobne bugi – zdarzyło mi się, że musiałem restartować swojego laptopa, bo gra zawiesiła się na amen.

hacknet5

Trudno przejść obojętnie wobec oprawy audiowizualnej Hacknet. Ten styl sprawia, że (jak już wspominałem) naprawdę można poczuć się hakerem. I to główna zaleta omawianego tytułu – gracze, którzy swego czasu byli zachwyceni Uplinkiem, dzisiaj cieszą się z tytułu australijskiego studia Team Fractal Alligator. Autorzy wykonali dobrą robotę, cena gry jest niska i jakość zadowalająca. Na plus należy zaliczyć ten komputerowy humor i różne znajdźki w postaci śmiesznych rozmów z bash.org. Jest niestety parę mankamentów, ale wierzę, że uda się je wyeliminować – być może – przy kolejnym projekcie dotyczącym hakowania. Kredyt zaufania twórcy otrzymaliby na pewno.

Hacknet – recenzja (PC)

Plusy
  • Potrafi wciągnąć
  • Coś innego, jednocześnie spodoba się laikom, jak i spragnionym gier o tej tematyce
  • Cena
Minusy
  • Za mało urozmaiceń
  • Problemy techniczne
8
Ocenił Kasjan Nowak
Recenzja PC

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z PC

Recenzje gier OpenCritic